- Hm... Pamiętam też, gdy Sindy mówiła to miała ogień w oczach.... - rzekłam. - A to źle znaczy... - mruknęłam.
Serafin popatrzała na mnie. Ja zeskoczyłam ze swego "tronu" i pobiegłam.
- Gdzie biegniesz? - spytała Serafin.
- Musimy powiedzieć o tym wilkom....
- O czym?
- O wojnie...
Serafin otworzyła buzię... Jak by chciała powiedzieć "Co? Jak to?", ale zamknęła ją. (...)
Geroge i Gold stworzyli kulę ochronną, Castill i reszta basiorów ćwiczyła walkę i obronę, Amber zgłosiła się jako opiekunka, Assuva, Akimitsu i Angelo omawiali i wymyślali ataki itp, Valixy ćwiczyła obronę żywiołami, a reszta... Ćwiczyła. Siedziałam na moim "tronie" i patrzałam jak wszyscy pracują, a Serafin siedziała koło mnie.
- I co? Nie masz się o co martwić... Jest nas mało, ale ZWYCIĘRZYMY! - powiedziałam stanowczo.
Serafin zachichotała i dałyśmy sobie piąteczki.
- Wiesz co Serafin? - odparłam.
- Co? - Wlepiła wzrok Serafin.
- Myślę, że byś pasowała jako beta.... Samica beta, ale musimy zrobić głosowanie. - mrugnęłam do Serafin okiem.
Serafin uśmiechnęła się.
Serafin? Co ty na to? c(;
2000 lat temu, urodziły się dwa niezwykłe szczenięta. Basior i wadera. Mieli na imię Sindy i Water. Po 2 latach życia okazało się, że są herosami. Byli również w sobie zakochani...Alfy ich rodzice, wyrzucili ich ze stada, bo uważali, że są wrogami...Właśnie prawie 5 lat temu...Urodziła się Violetta.Sindy ukazała jej się przed oczami i razem założyły watahę.Sindy i Water...Zamienili się w lód. Obiecywali z łapą na sercu, że w tej watasze...Będzie 8 herosów... ~Amen
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz