Przygoda z Bogami cz.1
Ten dzień baaardzo mi się dłużył. Nudziłam się jak mops. Nawet samozapłon nic nie dawał. W końcu przestałam brodzić patykiem na tafli jeziora i poszłam do lasu. Nuciłam sobie piosenkę, sama nie wiem jak ułożoną.
http://www.youtube.com/watch?v=M93nWdvlSrc
Nagle zorientowałam się że jestem w środku lasu. Nie wiedziałam dokładnie gdzie. Nagle usłyszałam szelest.... Zobaczyłam dziewczynę ubraną w srebrzystą koszulkę, dżinsy, adidasy i czarną kurtkę. Miała w ręce łuk i strzały.
- Co tu robisz?...
- Ja.... Nic... Zabłądziłam... - jąkałam się.
- Och... Spokojnie. Idź za wypuszczoną strzałą, a znajdziesz drogę. Do twojego pierwotnego domu.
Była to trochę dziwna wskazówka, lecz posłuchałam dziewczyny. Wypuściła złotą strzałę, która - cudownym sposobem - omijała drzewa. Biegłam za nią ile sił. W końcu zobaczyłam miasto. Wiało w nim lekkim wiatrem. Zdawało mi się że jestem tysiąc metrów nad ziemią. Zobaczyłam stare białe świątynie, pola i rzeki. Wszędzie było czysto i zadbanie. Nagle na pobliskiej świątyni zobaczyłam starogreckie pismo. Teraz zdałam sobie sprawę ze wszystkiego. Za mną nie było lasu. Był zaczarowany. Dziewczyna którą spotkałam w lesie to była Artemida. A ja... Ja znajdowałam się na Olimpie...
Ciąg dalszy nastąpi....
2000 lat temu, urodziły się dwa niezwykłe szczenięta. Basior i wadera. Mieli na imię Sindy i Water. Po 2 latach życia okazało się, że są herosami. Byli również w sobie zakochani...Alfy ich rodzice, wyrzucili ich ze stada, bo uważali, że są wrogami...Właśnie prawie 5 lat temu...Urodziła się Violetta.Sindy ukazała jej się przed oczami i razem założyły watahę.Sindy i Water...Zamienili się w lód. Obiecywali z łapą na sercu, że w tej watasze...Będzie 8 herosów... ~Amen
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz