Od Mistery - Przygoda z Bogami cz.2
Nie wierzyłam własnym oczom. Zemdlałam. Ostatnie co widziałam, to oślepiające jaskrawe światło...
Gdy się obudziłam, byłam w sali lekarskiej. Na półkach ustawione były fiolki z lekami. Rozejrzałam się. Nad sobą zobaczyłam postać starca, z kijem w kształcie węża. Ale czemu mnie nie oślepił?
- Kim ty jesteś? - warknęłam.
- Jestem Asklepiosem, bogiem medycyny. Nie ruszaj się.
- C-co się ze mną stało?
- Zemdlałaś pod wpływem zobaczenia prawdziwej postaci boga.
- Ale... - urwałam.
- Dlaczego ja taki nie jestem? Widzisz... Nie jestem w swojej boskiej postaci. Inaczej już byś straciła przytomność.
Przełknęłam ślinę.
- Możesz już wyjść. A tu... Proszę. To ciebie uchroni przed zemdleniem.
Podał mi zielony naszyjnik. Poczułam jakbym skoczyła na milion metrów wzwyż. Zaraz potem przeniosłam się na dziedziniec. Przede mną wznosił się wspaniały pałac kapiący z każdej strony złotem. Weszłam. Oniemiałam z wrażenia. Aż pyszczek mi opadł z wrażenia. Przede mną stało 12 5- metrowych tronów, każdy inaczej ozdobiony. Na środkowym, złotym tronie stała postać. Miała białawą brodę, orła na ręce i grecką szatę. Zeus stał przede mną...
- Witaj przybyszu. Pokłoń się, a porozmawiamy.
Ukłoniłam się z szacunkiem.
- W-w-witaj Zeusie. Jestem Misteria.
- Misteria... Gdzieś słyszałem to imię. Ale mnie o to nie pytaj. Spytaj jedną z postaci, którą zobaczysz gdzie indziej.
Pstryknął palcami. Wokół mnie zaczął podnosić się piasek. Nic nie widziałam, i w jednej chwili przeniosłam się do innej krainy. Podziemia. Nie było takie zachwycające jak Olimp. Nagle w dali, mimo ciemności zobaczyłam 3 postacie...
Ciąg dalszy nastąpi...
2000 lat temu, urodziły się dwa niezwykłe szczenięta. Basior i wadera. Mieli na imię Sindy i Water. Po 2 latach życia okazało się, że są herosami. Byli również w sobie zakochani...Alfy ich rodzice, wyrzucili ich ze stada, bo uważali, że są wrogami...Właśnie prawie 5 lat temu...Urodziła się Violetta.Sindy ukazała jej się przed oczami i razem założyły watahę.Sindy i Water...Zamienili się w lód. Obiecywali z łapą na sercu, że w tej watasze...Będzie 8 herosów... ~Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz