Była cudna pogoda więc chciałam się przejść i poszłam sobie myśląc o wszytskim i o niczym. Minęło dużo czasu i był już wieczur, a bo się zatrzymałam, a to kogoś spotkałam, odpoczęłam i nie wiadomo kiedy i jak doszłam do Wodnego Mostku. Był ładny zachód słońca! Usiadłam sobie nad wodą, myśląc o tym czy ktoś mnie pokocha. I nagle:
- Hej, cześć! - Krzyknął Fearghal. - Co tutaj robi taka piękna wilczyca sama?
- Hahaha... nie bądź śmieszny, jestem Kimi, a ty?
- Fearghal, ale możesz do mnie mówić Fear [czyt. Far], nadal mi nie odpowiedziałaś co tutaj robisz?
- Miło mi, ahhh... wsumie nic takiego wybrałam się na spacer i po prostu znalazłam się tutaj. A ty co tutaj robisz?
- Szukam miłości swojego życia...
- I jak ci idzie? - uśmiechając się
- Bardzo dobrze chyba w końcu znalazłem - również się uśmiechając
- Ohh... naprawdę!? A kto Ci wpadł w oko?
- Mucha... - śmiejąc się
- Hahahaha - wybuchłam śmiechem
- Żartowałem... taka piękna wilczyca, którą miałem okazję dopiero poznać...
- Dziękuję.
Ferghal dokończysz?
2000 lat temu, urodziły się dwa niezwykłe szczenięta. Basior i wadera. Mieli na imię Sindy i Water. Po 2 latach życia okazało się, że są herosami. Byli również w sobie zakochani...Alfy ich rodzice, wyrzucili ich ze stada, bo uważali, że są wrogami...Właśnie prawie 5 lat temu...Urodziła się Violetta.Sindy ukazała jej się przed oczami i razem założyły watahę.Sindy i Water...Zamienili się w lód. Obiecywali z łapą na sercu, że w tej watasze...Będzie 8 herosów... ~Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz