Uwaga!
Serafin przejmuję władze nad stadem! Violetta oraz Angelo... Mają ważną sprawę do załatwienia. Nie będzie ich do 7 czerwca!
Serafin - liczę na Ciebie ;)
ViolettA
2000 lat temu, urodziły się dwa niezwykłe szczenięta. Basior i wadera. Mieli na imię Sindy i Water. Po 2 latach życia okazało się, że są herosami. Byli również w sobie zakochani...Alfy ich rodzice, wyrzucili ich ze stada, bo uważali, że są wrogami...Właśnie prawie 5 lat temu...Urodziła się Violetta.Sindy ukazała jej się przed oczami i razem założyły watahę.Sindy i Water...Zamienili się w lód. Obiecywali z łapą na sercu, że w tej watasze...Będzie 8 herosów... ~Amen
czwartek, 30 maja 2013
Od Serafin "Spotkanie przy Wodospadzie"
Poszłam dzisiaj nad wodospad. Nudziło mi się dlatego tam poszłam. Gdy przyszłam zobaczyłam tam Assuve. Podeszłam do niego i spytałam :
- witaj. Co tutaj robisz??? - Cześć. Chciałem się trochę wyciszyć, odpocząć od wszystkiego. Od wojny - Taaa.. jest męcząca i ciężka. Też mam jej już dosyć . Uśmiechnęłam się do niego. Assuva się na mnie spojrzał i... < Assuva dokończ > |
poniedziałek, 27 maja 2013
Od George CD od Golda
Szukaliśmy jakiś szczegółów. Mi nagle coś zabłysnęło.
- Ej! Gold! Coś mam! - krzyknąłem, po czym Gold przybiegł.
Gold?
- Ej! Gold! Coś mam! - krzyknąłem, po czym Gold przybiegł.
Gold?
Od Violetty CD od Angela
- Rozumiem... Za głośno było.... - westchnęłam. Pocałowałam Angelo i poszłam na spacer. Nagle ktoś mnie zaatakował. Zaczęłam się dusić. Wilk przyłożył mi łapę do pyska, a drugą dusił mnie. Kilka wilków, biło mnie. Nagle przyleciał Angelo i Castiell.
Angelo? Castiell?
Angelo? Castiell?
Od Kimi "Ciąża?"
Siedziałam z Fearghel'em i nagle:
- Fearghel! Źle się czuję pójdziemy do lekarza?
- No jasne kochanie już idziemy
Szliśmy, szliśmy i doszliśmy... badali mnie pół dnia i okazało się, że jestem w ciąży... jak robili mi USG to wyszło że będę mieć 2 szczeniaczki, ale jedno jest bardzo słabe i nie koniecznie będzie zdrowe a przede wszystkim żywe : ( Po paru dniach okazało się, że ten jeden szczeniak jest już martwy i będę mieć jedną córeczkę. Z jednej strony się cieszyła, a z drugiej byłam załamana, że trzymam w brzuchy jednego martwego wilczka. Ale dotrzymałam do końca i po pewnym czasie urodziłam : ) Kiiyuko jest już na świecie!!!
- Fearghel! Źle się czuję pójdziemy do lekarza?
- No jasne kochanie już idziemy
Szliśmy, szliśmy i doszliśmy... badali mnie pół dnia i okazało się, że jestem w ciąży... jak robili mi USG to wyszło że będę mieć 2 szczeniaczki, ale jedno jest bardzo słabe i nie koniecznie będzie zdrowe a przede wszystkim żywe : ( Po paru dniach okazało się, że ten jeden szczeniak jest już martwy i będę mieć jedną córeczkę. Z jednej strony się cieszyła, a z drugiej byłam załamana, że trzymam w brzuchy jednego martwego wilczka. Ale dotrzymałam do końca i po pewnym czasie urodziłam : ) Kiiyuko jest już na świecie!!!
sobota, 25 maja 2013
Od Angela CD od Violetty
Od Angela CD historii Violetty
Valixy śpiewała pięknie lecz ja poszedłem do lasu się wyciszyć .. gdy przyszedłem pod wielkie drzewo i zacząłem myśleć o wielu sprawach głównie o tym czy chłopy znajdą sobie partnerki ... Nagle przyszła Violetta i powiedziała :
- Czemu wyszedłeś z imprezki ??
- Chciałem się trochę wyciszyć ...
( Violetta ?? )
Valixy śpiewała pięknie lecz ja poszedłem do lasu się wyciszyć .. gdy przyszedłem pod wielkie drzewo i zacząłem myśleć o wielu sprawach głównie o tym czy chłopy znajdą sobie partnerki ... Nagle przyszła Violetta i powiedziała :
- Czemu wyszedłeś z imprezki ??
- Chciałem się trochę wyciszyć ...
( Violetta ?? )
Od Golda CD Georga
Szliśmy i szliśmy aż natrafiliśmy na jakieś dziwne ptaki potem George powiedział mi że są to feniksy tylko dziwiło nas dlaczego były niebieskie?? Potem natrafiliśmy na jakąś jaskinię i ja powiedziałem :
- Wchodzimy ??
- Yyy nie wiem ...
- Okej to tam możemy znaleźć tam prawie wszystko ..
- No to wchodzimy ??
- No pewnie nie wiem po co była ta dyskusja !
( George co tam zaleźliśmy ?? )
czwartek, 23 maja 2013
Od Lestilla "Wilk"
Spacerowałem sobie z moją siostrzyczką po lesie. Była godzina 18-19. Było zimno, i wiał bardzo zimny wiatr. (...)
- Może już wróćmy do domu co? Mama się będzie martwić. - powiedziała drżąc z zimna Diana.
- Jeszcze chwilę. - odpowiedziałem przytulając siostrę. Nagle zobaczyłem sylwetke wilka, a zaraz po nim.... Człowieka.
- Tam jest człowiek! - Krzyknęła wystraszona Diana. Od razu zaczęliśmy uciekać. Człowiek gonił nas i strzelał z broni, a wilk biegł za nami. Nagle potknąłem się o korzeń. Diana wspięła się na drzewo i zmieniła kolor - czyli wtopiła się w tło drzewa, a ja zostałem na ziemi... Wilk dogonił mnie. Wziął mnie w pysk i uciekł gdzieś głęboko w las, a Diana zeskoczyła z drzewa i biegła za wilkiem. Człowiek dalej nas gonił. Kiedy wilk przeskoczył przez głęboką rzekę, człowiek kiedy miał zamiar skoczyć, wpadł do rzeki i porwał go prąd. Wilk postawił mnie na ziemi i rzekł :
- Wróć do matki, a twoja siostra.... - przerwał wilk. Diana nagle pojawiła się koło mnie. - Uciekajcie! - szeptnął wilk i zniknął w ciemności....
- Co teraz robimy? - spytałem.
- Hmm..... Umiesz się teleportować? - odparła Diana.
- Tak... A ty? - spojrzałem na Dianę.
- JASNE! To teraz się przeteleportujemy! - podskoczyła Diana. Nagle strzała trafiła mnie w udo. Usłyszałem krzyki ludzi. Kilkunastu LUDZI! Strzała była jakaś zaczarowana.... Świeciła się fioletowo. Nagle poczułem się trochę osłabiony.
- Choduu! - krzyknęła Diana i zerwała się do biegu. (...) Kiedy biegłem, obraz zamazywał mi się. Powieki zamykały się.... W pewnym momencie, straciłem przytomność... (...)
C.D.N
- Może już wróćmy do domu co? Mama się będzie martwić. - powiedziała drżąc z zimna Diana.
- Jeszcze chwilę. - odpowiedziałem przytulając siostrę. Nagle zobaczyłem sylwetke wilka, a zaraz po nim.... Człowieka.
- Tam jest człowiek! - Krzyknęła wystraszona Diana. Od razu zaczęliśmy uciekać. Człowiek gonił nas i strzelał z broni, a wilk biegł za nami. Nagle potknąłem się o korzeń. Diana wspięła się na drzewo i zmieniła kolor - czyli wtopiła się w tło drzewa, a ja zostałem na ziemi... Wilk dogonił mnie. Wziął mnie w pysk i uciekł gdzieś głęboko w las, a Diana zeskoczyła z drzewa i biegła za wilkiem. Człowiek dalej nas gonił. Kiedy wilk przeskoczył przez głęboką rzekę, człowiek kiedy miał zamiar skoczyć, wpadł do rzeki i porwał go prąd. Wilk postawił mnie na ziemi i rzekł :
- Wróć do matki, a twoja siostra.... - przerwał wilk. Diana nagle pojawiła się koło mnie. - Uciekajcie! - szeptnął wilk i zniknął w ciemności....
- Co teraz robimy? - spytałem.
- Hmm..... Umiesz się teleportować? - odparła Diana.
- Tak... A ty? - spojrzałem na Dianę.
- JASNE! To teraz się przeteleportujemy! - podskoczyła Diana. Nagle strzała trafiła mnie w udo. Usłyszałem krzyki ludzi. Kilkunastu LUDZI! Strzała była jakaś zaczarowana.... Świeciła się fioletowo. Nagle poczułem się trochę osłabiony.
- Choduu! - krzyknęła Diana i zerwała się do biegu. (...) Kiedy biegłem, obraz zamazywał mi się. Powieki zamykały się.... W pewnym momencie, straciłem przytomność... (...)
C.D.N
Głosowanie ZAKOŃCZONE!
Głosowanie zostało zakończone. Wiem miało być 29 maja, ale nikt nie głosował, wiec bez sensu by było czekać....
WYNIKI
Moon - 3
Serafin - 2
Wiem.... Strasznie mało głosów >-<
Samicą beta zostaje..... MOON! Gratuluję! ;) . A..... Serafin.... ZASTĘPCZYNIĄ ALFY! Czyli jest tak jakby drugą alfą! :D
Gratuluję waderom !
Violetta
WYNIKI
Moon - 3
Serafin - 2
Wiem.... Strasznie mało głosów >-<
Samicą beta zostaje..... MOON! Gratuluję! ;) . A..... Serafin.... ZASTĘPCZYNIĄ ALFY! Czyli jest tak jakby drugą alfą! :D
Gratuluję waderom !
Violetta
środa, 22 maja 2013
Od Fearghala CD od Kimi
- Nie ma sprawy, jesteś piękna!
- ... - nie wiedziałam co mam powiedzieć cały czas mi żucał komplementy
- Zakochałem się w tobie, a niby nie istnieje miłość od pierwszego wejżenia.
- ... zabrakło mi słów, jesteś boski nigdy jeszcz nie poznałam takiego uroczego wilka
- dziękuję, ale co poradzę te słowa idą prosto z mojego serca.
- Oooo... jesteś słodki. - zarumieniona
- Trzeba komplemetować, skoro serce mi tak każe
Rozmawialiśmy całą noc, dowiadywaliśmy się wielu rzeczy na swój temat. A przede wszystkim umówiliśmy się na randkę. Kierowaliśmy się już w stronę domu. Cały czas śmiechy, hihy nie mogliśmy się nagadać. Jeszcze przed domem troche pogadaliśmy. To była noc!!! Nie zapomniana z pewnością. Myślałem, że nigdy nie znajdę miłości, a tu prosze jesteśmy w tym samym stadzie i do tego mamy bardzo blisko siebie pokoje. Chciałem, żeby została u mnie na noc..., ale się nie zgodziła. Nie wiem czemu... rano się jej zapytam
- ... - nie wiedziałam co mam powiedzieć cały czas mi żucał komplementy
- Zakochałem się w tobie, a niby nie istnieje miłość od pierwszego wejżenia.
- ... zabrakło mi słów, jesteś boski nigdy jeszcz nie poznałam takiego uroczego wilka
- dziękuję, ale co poradzę te słowa idą prosto z mojego serca.
- Oooo... jesteś słodki. - zarumieniona
- Trzeba komplemetować, skoro serce mi tak każe
Rozmawialiśmy całą noc, dowiadywaliśmy się wielu rzeczy na swój temat. A przede wszystkim umówiliśmy się na randkę. Kierowaliśmy się już w stronę domu. Cały czas śmiechy, hihy nie mogliśmy się nagadać. Jeszcze przed domem troche pogadaliśmy. To była noc!!! Nie zapomniana z pewnością. Myślałem, że nigdy nie znajdę miłości, a tu prosze jesteśmy w tym samym stadzie i do tego mamy bardzo blisko siebie pokoje. Chciałem, żeby została u mnie na noc..., ale się nie zgodziła. Nie wiem czemu... rano się jej zapytam
Od Kimi "Spotkanie z.."
Była cudna pogoda więc chciałam się przejść i poszłam sobie myśląc o wszytskim i o niczym. Minęło dużo czasu i był już wieczur, a bo się zatrzymałam, a to kogoś spotkałam, odpoczęłam i nie wiadomo kiedy i jak doszłam do Wodnego Mostku. Był ładny zachód słońca! Usiadłam sobie nad wodą, myśląc o tym czy ktoś mnie pokocha. I nagle:
- Hej, cześć! - Krzyknął Fearghal. - Co tutaj robi taka piękna wilczyca sama?
- Hahaha... nie bądź śmieszny, jestem Kimi, a ty?
- Fearghal, ale możesz do mnie mówić Fear [czyt. Far], nadal mi nie odpowiedziałaś co tutaj robisz?
- Miło mi, ahhh... wsumie nic takiego wybrałam się na spacer i po prostu znalazłam się tutaj. A ty co tutaj robisz?
- Szukam miłości swojego życia...
- I jak ci idzie? - uśmiechając się
- Bardzo dobrze chyba w końcu znalazłem - również się uśmiechając
- Ohh... naprawdę!? A kto Ci wpadł w oko?
- Mucha... - śmiejąc się
- Hahahaha - wybuchłam śmiechem
- Żartowałem... taka piękna wilczyca, którą miałem okazję dopiero poznać...
- Dziękuję.
Ferghal dokończysz?
- Hej, cześć! - Krzyknął Fearghal. - Co tutaj robi taka piękna wilczyca sama?
- Hahaha... nie bądź śmieszny, jestem Kimi, a ty?
- Fearghal, ale możesz do mnie mówić Fear [czyt. Far], nadal mi nie odpowiedziałaś co tutaj robisz?
- Miło mi, ahhh... wsumie nic takiego wybrałam się na spacer i po prostu znalazłam się tutaj. A ty co tutaj robisz?
- Szukam miłości swojego życia...
- I jak ci idzie? - uśmiechając się
- Bardzo dobrze chyba w końcu znalazłem - również się uśmiechając
- Ohh... naprawdę!? A kto Ci wpadł w oko?
- Mucha... - śmiejąc się
- Hahahaha - wybuchłam śmiechem
- Żartowałem... taka piękna wilczyca, którą miałem okazję dopiero poznać...
- Dziękuję.
Ferghal dokończysz?
Od Serafin "Spotkanie"
Spacerowałam sobie po lesie. Chciałam odpocząć. Było spokojnie i cicho. Nagle zobaczyłam przede mną białą, lśniącą wilczyce. Podeszła do mnie i powiedziała miłym i ciepłym głosem :
- Wróć do watahy i pójdź do Violetty, powiedz jej, aby poszła do pałacu, który widziałaś w wizji.
Gdy skończyłam, odeszła, a ja czym prędzej biegłam do watahy. Nagle zaczęły mnie gonić dwa wrogie wilki. Próbowałam je zgubić ale nic z tego. Na szczęście przybiegł Grey i ich zatrzymał. Ja biegłam dalej. Wreszcie dobiegłam do jaskini alf. Zobaczyłam Violettę. Podeszłam do niej i powiedziałam :
- Byłam w lesie, spacerowałam sobie spokojnie, ale nagle zobaczyłam białą, lśniącą wilczyce, która powiedziała, abym wróciła i powiedziała tobie, abyś poszła do pałacu, który widziałam w wizji, o którym opowiadałam.
Violetta spojrzała na mnie i ....
< Violetta ? >
- Wróć do watahy i pójdź do Violetty, powiedz jej, aby poszła do pałacu, który widziałaś w wizji.
Gdy skończyłam, odeszła, a ja czym prędzej biegłam do watahy. Nagle zaczęły mnie gonić dwa wrogie wilki. Próbowałam je zgubić ale nic z tego. Na szczęście przybiegł Grey i ich zatrzymał. Ja biegłam dalej. Wreszcie dobiegłam do jaskini alf. Zobaczyłam Violettę. Podeszłam do niej i powiedziałam :
- Byłam w lesie, spacerowałam sobie spokojnie, ale nagle zobaczyłam białą, lśniącą wilczyce, która powiedziała, abym wróciła i powiedziała tobie, abyś poszła do pałacu, który widziałam w wizji, o którym opowiadałam.
Violetta spojrzała na mnie i ....
< Violetta ? >
Od Tysi
Spacerowałam razem z Serafin. Chciałam ją lepiej poznać. Szłyśmy przez las. Rozmawiałyśmy o różnych rzeczach, o wojnie, o wilkach, Serafin opowiedziała mi również o swojej wizji z pałacem. Było fajnie
Od Nutelli "Jak dotarłam"
Po tym jak zostałam mocno uderzona przez Wilka obcego mi pochodzenia upadłam i straciłam przytomność . Obudziłam się jak nikogo już nie było. Nie znalazłam swojej rodziny. Ani nic co mogłoby mi pomóc ją odnaleźć. Idąc natrafiłam na jaskinię , w której były ślady łap szłam za nimi ale później zniknęły . Szłam dalej lasem , po jakimś czasie zobaczyłam fioletową wilczycę . Spytała mnie co się stało opowiedziałam jej potem spytała się : - Jak masz na imię bo ja Violetta - Nutella . - odpowiedziałam - Chcesz dołączyć do mojej watahy ? - spytała - Odparłam że tak | |
wtorek, 21 maja 2013
Od George "Podróż"
Wstałem dziś wcześnie. Od razu wstałem, poszedłem do spiżarni i zjadłem śniadanie. Potem wróciłem i obudziłem Golda.
- Ej, Gold! Obudź się! - szeptnołęm do niego.
- Mhm...Ach! - ziewnął.
- Idziemy na wyprawę! - odparłem.
- No tak! Zapomniałem ;) . - zaśmiał się Gold. Spakowałem jedzenie, zioła i inne rzeczy i poszedłem z Goldem w stronę Lasu Magical.
Gold? Co było dalej? Co nas tam spotkało? ;)
- Ej, Gold! Obudź się! - szeptnołęm do niego.
- Mhm...Ach! - ziewnął.
- Idziemy na wyprawę! - odparłem.
- No tak! Zapomniałem ;) . - zaśmiał się Gold. Spakowałem jedzenie, zioła i inne rzeczy i poszedłem z Goldem w stronę Lasu Magical.
Gold? Co było dalej? Co nas tam spotkało? ;)
Od Violetty "Nasze święto - Święto Wodnego wilka"
Dziś nie mogłam spać... Coś mnie męczyło.... Wierciłam się ciągle. Nagle przypomniało mi się.... *DZISIAJ ŚWIĘTO NASZEJ WATAHY?!* - pomyślałam zdenerwowana. Szybko wstałam i pobiegłam do lasu. Przybiegła Aisha.
- Dobry wieczór mamo, co się stało? - spytała Aisha.
- Dobry Wieczór.... Dziś święto! Pomożesz mi? - odparłam.
- Jasne! - podskoczyła Aisha.
Aisha pobiegła nad Wodny Most i złapała robaczki świętojańskie, a ja szukałam pieńków i nocnych kwiatów. - Magiczne Lilie, które można było spotkać o 22, do 7 nad ranem. Wyglądają tak :
- Dobry wieczór mamo, co się stało? - spytała Aisha.
- Dobry Wieczór.... Dziś święto! Pomożesz mi? - odparłam.
- Jasne! - podskoczyła Aisha.
Aisha pobiegła nad Wodny Most i złapała robaczki świętojańskie, a ja szukałam pieńków i nocnych kwiatów. - Magiczne Lilie, które można było spotkać o 22, do 7 nad ranem. Wyglądają tak :
(...)
Kiedy wszystko było przygotowane, razem zawyłyśmy. Po 8 minutach wszystkie wilki zbiegły się i były zachwycone. Była co prawda wojna, i wszyscy byli zdenerwowani, ale chciałam, aby się zrelaksowali. Valixy, Amber oraz wróbelki śpiewały, a inni tańczyli, rozmawiali lub jedli. Impreza się udała! Weszłam na duży kamień i ogłosiłam :
- Uwaga!Uwaga! Dzisiaj jest święto naszej watahy! - rzekłam głośno. - Co prawda jest wojna...Ale chciałam byście się zrelaksowali i odprężyli, od ciężkiej pracy! - dokończyłam. Wszyscy patrzeli na mnie.... Nagle Valixy wskoczyła na scenę, uśmiechnęła się do wszystkich i zaczęła :
- A need you love! ,A need your time,! When everything`a wrong. You make it right. I feel so high... - zaczęła Valixy.
- I come alive. I need to be free! With you tonight! - dodali wszystkie wilki. Wszyscy zaczeli skakać i tańczyć jak szaleni, a ja? Zaczęłam tańczyć! Kiedyś, kiedyś byłam tancerką (XD). Po chwili na scenę wskoczyła Amber i zaczęłą tańczyć jak ja, a Val :
- A need you love! - odbiło się echo. - A need you love! - jeszcze raz. - I wszyscy razem! - krzyknęłaVal. - I take a deep breath everytime I pass your doorI know you're there but. I can't see you anymore!And that's the reason you're in the dark
I've been a stranger ever since we fell apart
And I feel so helpless here
Watch my eyes are filled with fear
Tell me do you feel the same
Hold me in your arms again. - dokończyła Val. Wszyscy podskakiwali coraz wyżej.
I've been a stranger ever since we fell apart
And I feel so helpless here
Watch my eyes are filled with fear
Tell me do you feel the same
Hold me in your arms again. - dokończyła Val. Wszyscy podskakiwali coraz wyżej.
~~Ktoś dokończy imprezkę?~~
(...) Obudziłam się koło Angelo, leżącego na stole z drewna.... Wszyscy spali. Jedzenia, picia nie było w ogóle.... Szturchnęłam Angelo, a on się przebudził.
- Witaj kotku. - ziewnął Angelo.
- Czeeść... - wetschnęłam. (...) Posprzątałam z Valixy, Amber, Aishą i Tarą po imprezie, a potem poszłam nad potok. Woda uderzała o skały i pryskała na mnie... Ja zamknęłam powieki i słuchałam uderzającej wody... Nagle usłyszałam krzyki. Pobiegłam do jaskiń. Zobaczyłam, że w naszej wiosce (To są wszystkie jaskinie) jest wojna. Od razu skoczyłam na ratunek moim wilkom.
C.D.N
niedziela, 19 maja 2013
Od Tary "Siostra.."
Nie mogłam spać. Wstałam i udałam się na spacer. Było bardzo ciemno. Prawie niczego nie było widać. W świetle księżyca zobaczyłam sylwetkę jakiegoś wilka. Zdziwiłam się. Nagle coś mi zaświtało. Ale czy to może być prawda? Nie... Frisket tutaj? To niemożliwe...A jednak.
-Tara?-zdziwiła się
-Frisket? Ty tu?-odpowiedziałam ze zdziwieniem
-Tak.
-Ale jak...?
-Wiesz...Wtedy jak...
-No wiem. Dobrze, że uciekłaś.
-Potem poszłam poszukać nowego domu. Aż dzisiaj spotkałam ciebie.
-Ja jestem w takiej watasze.
-Jakiej?
-Rano zaprowadzę cię do Alfy to dołączysz. Teraz pewnie śpią.
Rano Frisket dołączyła. Potem poszłyśmy razem na spacer.
-Tara?-zdziwiła się
-Frisket? Ty tu?-odpowiedziałam ze zdziwieniem
-Tak.
-Ale jak...?
-Wiesz...Wtedy jak...
-No wiem. Dobrze, że uciekłaś.
-Potem poszłam poszukać nowego domu. Aż dzisiaj spotkałam ciebie.
-Ja jestem w takiej watasze.
-Jakiej?
-Rano zaprowadzę cię do Alfy to dołączysz. Teraz pewnie śpią.
Rano Frisket dołączyła. Potem poszłyśmy razem na spacer.
sobota, 18 maja 2013
Od Tysi "Pomoc"
Kiedy wszystkie wilki walczyły ja zobaczyłam, że niosą rannego Assuvę do Amber. Postanowiłam jej pomoc moimi leczniczymi łzami. Poszłam do niej i zaoferowałam jej moją pomoc. Z uśmiechem ją przyjęła. Skierowałam moje łzy na ranę rannego, a potem ją zabandażowałyśmy. Jest z nim coraz lepiej.
Od Loli "Jak dotarłam"
Obudziłam się rano i zobaczyłam , że jestem jedynym wilkiem w jaskini.
Obok mnie leżała kartka i pisało na niej tak :
DROGA CÓRECZKO
JEŚLI TO CZYTASZ TO ZNACZY , ŻE ZOSTAŁAŚ SAMA.
KIEDY SPAŁAŚ WILKI Z INNEGO STADA TUTAJ PRZYSZŁY NA WALKĘ.
ZNAJDŹ SOBIE INNĄ WATAHĘ.
ALE NAJPIERW SPRAWDŹ CZY WILKI SOBIĘ POSZŁY.
ZNAJDŹ SOBIE COŚ DO JEDZENIA.
NIE MARTW SIĘ PATRZYMY NA CIEBIE Z GÓRY.
TWOJA MAMA I TATA
Po przeczytaniu listu wyszłam na zewnątrz i poszłam szukać sobie watahy.
Przy jeziorze zobaczyłam jakiegoś wilka , ale to była chyba wilczyca.
Podeszła do mnie i zapytała :
-Czemu jesteś sama ? -
- Bo moja mama i tata umarli . - odpowiedziałam nieśmiało i wybuchłam płaczem
- Nie płacz .- powiedziała
A potem zapytała :
- Chcesz dołączyć do mojej watahy -
- A mogę ?-
-Jasne. Jak masz na imię ? - zapytała
- Lola. A pani ? -
- Violetta- odpowiedziała
A potem poszliśmy do jaskini.
Obok mnie leżała kartka i pisało na niej tak :
DROGA CÓRECZKO
JEŚLI TO CZYTASZ TO ZNACZY , ŻE ZOSTAŁAŚ SAMA.
KIEDY SPAŁAŚ WILKI Z INNEGO STADA TUTAJ PRZYSZŁY NA WALKĘ.
ZNAJDŹ SOBIE INNĄ WATAHĘ.
ALE NAJPIERW SPRAWDŹ CZY WILKI SOBIĘ POSZŁY.
ZNAJDŹ SOBIE COŚ DO JEDZENIA.
NIE MARTW SIĘ PATRZYMY NA CIEBIE Z GÓRY.
TWOJA MAMA I TATA
Po przeczytaniu listu wyszłam na zewnątrz i poszłam szukać sobie watahy.
Przy jeziorze zobaczyłam jakiegoś wilka , ale to była chyba wilczyca.
Podeszła do mnie i zapytała :
-Czemu jesteś sama ? -
- Bo moja mama i tata umarli . - odpowiedziałam nieśmiało i wybuchłam płaczem
- Nie płacz .- powiedziała
A potem zapytała :
- Chcesz dołączyć do mojej watahy -
- A mogę ?-
-Jasne. Jak masz na imię ? - zapytała
- Lola. A pani ? -
- Violetta- odpowiedziała
A potem poszliśmy do jaskini.
Od Amber CD od Grey`a
Zgłosiłam się na opiekunkę. Od razu pobiegłam do szczeniąt i je ukryłam w podziemiach. Rozpaliłam ognisko, naszykowałam jedzenie i okryłam dzieciaki futrem. Nad naszymi głowami, trzęsła się ziemia. Było słychać krzyki i warczenie. Pobiegłam na górę. Walka była zacięta. Zobaczyłam leżącego Assuvę i Grey`a, który biegł z nim. Biegłam za Grey`em.
- Grey! - krzyknęłam.
Grey ukrył Assuvę w jaskini i pobiegł na pole walki z powrotem. Ja poszłam po Assuvę i zaniosłam go do podziemi, gdzie były szczeniaki. Przykryłam go futrem.
~Tym czasem na polu walki....~
Ktoś dokończy?
- Grey! - krzyknęłam.
Grey ukrył Assuvę w jaskini i pobiegł na pole walki z powrotem. Ja poszłam po Assuvę i zaniosłam go do podziemi, gdzie były szczeniaki. Przykryłam go futrem.
~Tym czasem na polu walki....~
Ktoś dokończy?
Od Misterii CD od Assuvy
- Może pójdziemy nad wodospad? - Chętnie! - Wyścigi! Kto pierwszy ten zgniły kotlet! Ścigaliśmy się. - Hej! Nie nadążam! - krzyknęłąm. Assuva dokończysz> | |
piątek, 17 maja 2013
Od Serafin CD od Assuvy
Poszłam razem z Assuvą nad wodny most. Był już wieczór. Rozmawialiśmy:
- Jak ci się tu podoba - spytał
- Jest tu pięknie, nigdy nie byłam w tak cudownym miejscu.
Nagle przyleciały świetliki. Było przepięknie. Siedzieliśmy. Patrzyliśmy to na siebie, to na taflę jeziora. Było cudownie.
Assuva???
- Jak ci się tu podoba - spytał
- Jest tu pięknie, nigdy nie byłam w tak cudownym miejscu.
Nagle przyleciały świetliki. Było przepięknie. Siedzieliśmy. Patrzyliśmy to na siebie, to na taflę jeziora. Było cudownie.
Assuva???
Od Grey`a CD od Akimitsu
Kiedy obserwowałem nasze tereny zobaczyłem pędzące stado wilków. Natychmiast pobiegłem po Assuvę, Akimitsu, Valixy i innych. Wpadłem zdyszany do jaskini Akimitsu i Val.
- Hej co robicie? - wpadłem do jaskini.
- Siedzimy sobie. - odpowiedział Akimitsu.
- Musimy się przygotować do walki! - powiedziałem.
Akimitsu i Val szybko wstali, zgaslili ogień i pobiegli. Pobiegłem za nimi. Kiedy byliśmy na miejscu już wszystkie wilki zgromadziły się.
Angelo i Castill polecieli zobaczyć ile ich jest i spróbować ich zaatakować z góry, a Violetta przygotowała trutki oraz amulety. (...) Ruszyliśmy do ataku. Ich było więcej nisz nas.... Ich było z 70...A nas? 21.... Violetta szybko dała trutki Angelowi i Castillowi. Walka była zacięta. Wygrywaliśmy... Było dużo krwi na ziemi. Jednak zobaczyłem nieprzytomnego Assuvę. W chwili nie uwagi nie przyjacieli pobiegłem do Assuvy.
- Assuva! - szeptnąłem.- Assuva! Odcknij się!
Assuva otworzył powieki i zamknął. Szybko wziąłem go na grzbiet i pobiegłem do mojej jaskini. Skowałem go w tajnej norce. Zapaliłem ogień w takim kominku i przykryłem go futrem. Pobiegłem z powrotem na pole walki.
~Tym czasem u Amber....~Tym czasem u Assuvy....~
- Hej co robicie? - wpadłem do jaskini.
- Siedzimy sobie. - odpowiedział Akimitsu.
- Musimy się przygotować do walki! - powiedziałem.
Akimitsu i Val szybko wstali, zgaslili ogień i pobiegli. Pobiegłem za nimi. Kiedy byliśmy na miejscu już wszystkie wilki zgromadziły się.
Angelo i Castill polecieli zobaczyć ile ich jest i spróbować ich zaatakować z góry, a Violetta przygotowała trutki oraz amulety. (...) Ruszyliśmy do ataku. Ich było więcej nisz nas.... Ich było z 70...A nas? 21.... Violetta szybko dała trutki Angelowi i Castillowi. Walka była zacięta. Wygrywaliśmy... Było dużo krwi na ziemi. Jednak zobaczyłem nieprzytomnego Assuvę. W chwili nie uwagi nie przyjacieli pobiegłem do Assuvy.
- Assuva! - szeptnąłem.- Assuva! Odcknij się!
Assuva otworzył powieki i zamknął. Szybko wziąłem go na grzbiet i pobiegłem do mojej jaskini. Skowałem go w tajnej norce. Zapaliłem ogień w takim kominku i przykryłem go futrem. Pobiegłem z powrotem na pole walki.
~Tym czasem u Amber....~Tym czasem u Assuvy....~
Od Akimitsu CD od Valixy
Aż nagle do jaskini wpadł Grey i powiedział :
- Hej co robicie ??
- A nic siedzimy sobie
( Grey ??)
- Hej co robicie ??
- A nic siedzimy sobie
( Grey ??)
Od Assuvy CD od Serafin
- Tak - powiedziałem - Może się przejdziemy ?? - dodałem .
- Jasne !
Potem poszliśmy nad wodny most i ...
( Serafin ?? )
- Jasne !
Potem poszliśmy nad wodny most i ...
( Serafin ?? )
czwartek, 16 maja 2013
Od Serafin "Wojna"
Wreszcie nadeszła. Wszystkie wilki przygotowywały się do niej. Starcie stoczyło się na polanie. Wszyscy walczyli dzielnie. Zobaczyłam, że zabierają trzy szczeniaki. Chciałam pobiec im na ratunek, ale wrogie wilki zagrodziły mi drogę i związały łapy magicznymi więzami. Leżałam bezradnie a wrogowie mnie otoczyli. Nagle podbiegł do mnie Assuwa. Odgonił wilki robiąc dookoła siebie kule ognia. Po czym mnie uwolnił.
- Dziękuję Ci bardzo za pomoc - podziękowałam - Nie ma za co, ale uważaj na siebie - odpowiedział. Pobiegłam więc i zaczęłam dalej walczyć. Bitwa jest ciężka, ale wygramy. | |
Ciąża!
Ciąża!
Valixy jest w ciąży!
Data zajścia : 2013.05.16
Szczeniaczki przyjdą na świat : 2013.05.20
Gratulujemy! :)
Valixy jest w ciąży!
Data zajścia : 2013.05.16
Szczeniaczki przyjdą na świat : 2013.05.20
Gratulujemy! :)
Od Yuky "Wojna"
Obudziłam się uśmiechnięta. Jeszcze nigdy tak nie spałam! Wstałam i pobiegłam nad Potok. Tam było dużo wilków. Była Misteria, Fix, Assuva, Akimitsu, Valixy, Fearghal, Kimi, Aisha, Grey i inni. Podeszłam do Kimi i Fearghala.
- Cześć! Jestem nowa. Nazywam się Yuky! - rzekłam wesoło.
Kimi i Fearghal popatrzeli na mnie z uśmiechem i odpowiedzieli :
- Cześć! Pobawimy razem? - spytali razem.
- Jasne! - odpowiedziałam skocznie.
Od razu wskoczyliśmy na drzewa. Bawiliśmy się w skocznego berka, czyli trzeba skakać z drzewa na drzewo i dogonić wilki. Kimi była berkiem. Razem z Fearghalem uciekliśmy na dęba, a Kimi skakała jak zawodowiec. Nagle ziemia zaczęła się trząść, a wszystkie wilki odwróciły głowy w lewą stronę i stanęły jak wryte w ziemię. Zza drzew wyskoczyły wilki. Zaatakowały wszystkich. Fearghala, Kimi i mnie złapali. Siedzieliśmy w klatkach, a wszystkie wilki walczyły. Valixy stworzyła kulę ochronną, która nie pozwalała wilkom zabijać. (...) Obudziłam się w lochach. Koło mnie leżeli Kimi i Fearghal.
Kimi? Fearghal?
- Cześć! Jestem nowa. Nazywam się Yuky! - rzekłam wesoło.
Kimi i Fearghal popatrzeli na mnie z uśmiechem i odpowiedzieli :
- Cześć! Pobawimy razem? - spytali razem.
- Jasne! - odpowiedziałam skocznie.
Od razu wskoczyliśmy na drzewa. Bawiliśmy się w skocznego berka, czyli trzeba skakać z drzewa na drzewo i dogonić wilki. Kimi była berkiem. Razem z Fearghalem uciekliśmy na dęba, a Kimi skakała jak zawodowiec. Nagle ziemia zaczęła się trząść, a wszystkie wilki odwróciły głowy w lewą stronę i stanęły jak wryte w ziemię. Zza drzew wyskoczyły wilki. Zaatakowały wszystkich. Fearghala, Kimi i mnie złapali. Siedzieliśmy w klatkach, a wszystkie wilki walczyły. Valixy stworzyła kulę ochronną, która nie pozwalała wilkom zabijać. (...) Obudziłam się w lochach. Koło mnie leżeli Kimi i Fearghal.
Kimi? Fearghal?
Od Serafin "Spotkanie"
Postanowiłam dziś zapoznać się z innymi członkami stada. Przeszłam więc się nad potok. Spotkałam tam Assuv'e. Ćwiczył swoje moce ognia. Podeszłam do niego i przywitałam się
- Witaj, jestem Serafin. A ty pewnie jesteś Assuva, prawda??? Assuva?? | |
Od Valixy CD od Akimitsu
Te kamienie były przepiękne!
- Jasne! - podskoczyłam z zachwytu.
Weszliśmy do jaskini i zabraliśmy kamienie. Kiedy wróciliśmy udekorowaliśmy jaskinię. 1-y kamień, leżał koło naszego legowiska. 2-gi kamień, Akimitsu w kół go w ścianę, a 3-ci, ukryliśmy. Akimitsu rozpalił ogień. Było chłodno. Akimitsu przyniósł futro niedźwiedzia (było najgrubsze) i okrył mnie. Przytuliliśmy się do siebie i ogrzewaliśmy się nawzajem. Aż nagle....
Akimitsu?
- Jasne! - podskoczyłam z zachwytu.
Weszliśmy do jaskini i zabraliśmy kamienie. Kiedy wróciliśmy udekorowaliśmy jaskinię. 1-y kamień, leżał koło naszego legowiska. 2-gi kamień, Akimitsu w kół go w ścianę, a 3-ci, ukryliśmy. Akimitsu rozpalił ogień. Było chłodno. Akimitsu przyniósł futro niedźwiedzia (było najgrubsze) i okrył mnie. Przytuliliśmy się do siebie i ogrzewaliśmy się nawzajem. Aż nagle....
Akimitsu?
Od Misterii "Przygoda z Bogami cz.3"
Od Misterii - Przygoda z Bogami cz.3
Zobaczyłam 3 postacie. Dobiegły mnie głosy:
- No i co? I co? Ja ci proponowałam żebyś wyszła za boga lekarzy lub filozofów, lecz NIEEE. Ty musiałaś zjeść tamten granat.
- Matko, proszę. - odparła złotowłosa kobieta. - Przestań.
- I utkwić w Podziemiu..
- Matko, proszę...
- A na dodatek już sierpień, i co? Wróciłaś do domu, tak jak powinnaś? Czy ty w ogóle myślisz o swojej starej, samotnej matce?
- DEMETER! - krzyknął męski głos. - Zachowuj się.
Mężczyzna miał na sobie szatę jakby utkaną z cieni oraz bladą twarz. Miał także podkrążone oczy, jakby ciągle tylko patrzył na zmarłych. Był to Hades. Hades,Demeter i Persefona. Odważyłam się podejść.
- Przepraszam... - powiedziałam nieśmiało
- CZEGO?! - ryknął Hades. - O, przepraszam. Więc... CZEGO?!
- Ja... Sprowadził mnie tutaj Zeus.
- Zeus... Czemu zrzucił mnie z Olimpu?.. CZEMU?!
- Ja... Nie wiem. Ale mogę się spytać.
Hades złapał się w zamyśleniu za głowę.
- Więc zanieś mu ten list. I niech odpowie.
Dał mi list, a ja zostałam przeniesiona nad brzeg morza...
Ciąg dalszy nastąpi...
Zobaczyłam 3 postacie. Dobiegły mnie głosy:
- No i co? I co? Ja ci proponowałam żebyś wyszła za boga lekarzy lub filozofów, lecz NIEEE. Ty musiałaś zjeść tamten granat.
- Matko, proszę. - odparła złotowłosa kobieta. - Przestań.
- I utkwić w Podziemiu..
- Matko, proszę...
- A na dodatek już sierpień, i co? Wróciłaś do domu, tak jak powinnaś? Czy ty w ogóle myślisz o swojej starej, samotnej matce?
- DEMETER! - krzyknął męski głos. - Zachowuj się.
Mężczyzna miał na sobie szatę jakby utkaną z cieni oraz bladą twarz. Miał także podkrążone oczy, jakby ciągle tylko patrzył na zmarłych. Był to Hades. Hades,Demeter i Persefona. Odważyłam się podejść.
- Przepraszam... - powiedziałam nieśmiało
- CZEGO?! - ryknął Hades. - O, przepraszam. Więc... CZEGO?!
- Ja... Sprowadził mnie tutaj Zeus.
- Zeus... Czemu zrzucił mnie z Olimpu?.. CZEMU?!
- Ja... Nie wiem. Ale mogę się spytać.
Hades złapał się w zamyśleniu za głowę.
- Więc zanieś mu ten list. I niech odpowie.
Dał mi list, a ja zostałam przeniesiona nad brzeg morza...
Ciąg dalszy nastąpi...
Od Assuvy "Nowa znajomość:"
Obudziłem się i poszedłem nad Potok tam zobaczyłem Misterie . Jeszcze nie znałem jej dobrze więc podszedłem do niej i powiedziałem :?
- Hej Misteria!
- Hej Assuva
- Co robisz ??
- Przeszła się na spacer a ty ??
- Też może porobimy coś ??
- Okej
- Ale co ??
( Misteria ?? )
- Hej Misteria!
- Hej Assuva
- Co robisz ??
- Przeszła się na spacer a ty ??
- Też może porobimy coś ??
- Okej
- Ale co ??
( Misteria ?? )
Od Akimitsu "Dzień, jak co dzień"
środa, 15 maja 2013
Od Serafin CD od Violetty
Gdy Violetta zaproponowała mi abym została betą i aby zrobić głosowanie byłam zaskoczona.
- Ale czy się nadaję? - spytałam
Violetta odpowiedziała spokojnie :
- Zrobimy głosowanie, zobaczymy co inne wilki powiedzą, nie martw się.
Ucieszyłam się bardzo i dziękowałam Violett'cie, po czym wyszłam i ćwiczyłam moje moce na wojnę.
- Ale czy się nadaję? - spytałam
Violetta odpowiedziała spokojnie :
- Zrobimy głosowanie, zobaczymy co inne wilki powiedzą, nie martw się.
Ucieszyłam się bardzo i dziękowałam Violett'cie, po czym wyszłam i ćwiczyłam moje moce na wojnę.
Głosowanie!
Witajcie!
Pomyślałam, że zrobię głosowanie, na SAMICĘ BETA.
A więc, o co chodzi?
Już wyjaśniam... :
Wysyłacie wiadomość na howrse do mnie (OlaOla78787), a następnie piszecie :
Chciałabym/ Chciałbym zagłosować na ... (Imię wilczycy)
Nie można głosować na Aishę i szczeniaków!!!
Więc myślę.... Myślałam, że zostanie Serafin, ale.... Czy wszyscy chcą?
OKAŻE SIĘ TO ZA DWA TYGODNIE!
Do 29 maja, możecie głosować!
Życzę miłej zabawy!
Violetta ♪
Pomyślałam, że zrobię głosowanie, na SAMICĘ BETA.
A więc, o co chodzi?
Już wyjaśniam... :
Wysyłacie wiadomość na howrse do mnie (OlaOla78787), a następnie piszecie :
Chciałabym/ Chciałbym zagłosować na ... (Imię wilczycy)
Nie można głosować na Aishę i szczeniaków!!!
Więc myślę.... Myślałam, że zostanie Serafin, ale.... Czy wszyscy chcą?
OKAŻE SIĘ TO ZA DWA TYGODNIE!
Do 29 maja, możecie głosować!
Życzę miłej zabawy!
Violetta ♪
Od Violetty CD od Serafin "Wizja" - Początek W...
- Hm... Pamiętam też, gdy Sindy mówiła to miała ogień w oczach.... - rzekłam. - A to źle znaczy... - mruknęłam.
Serafin popatrzała na mnie. Ja zeskoczyłam ze swego "tronu" i pobiegłam.
- Gdzie biegniesz? - spytała Serafin.
- Musimy powiedzieć o tym wilkom....
- O czym?
- O wojnie...
Serafin otworzyła buzię... Jak by chciała powiedzieć "Co? Jak to?", ale zamknęła ją. (...)
Geroge i Gold stworzyli kulę ochronną, Castill i reszta basiorów ćwiczyła walkę i obronę, Amber zgłosiła się jako opiekunka, Assuva, Akimitsu i Angelo omawiali i wymyślali ataki itp, Valixy ćwiczyła obronę żywiołami, a reszta... Ćwiczyła. Siedziałam na moim "tronie" i patrzałam jak wszyscy pracują, a Serafin siedziała koło mnie.
- I co? Nie masz się o co martwić... Jest nas mało, ale ZWYCIĘRZYMY! - powiedziałam stanowczo.
Serafin zachichotała i dałyśmy sobie piąteczki.
- Wiesz co Serafin? - odparłam.
- Co? - Wlepiła wzrok Serafin.
- Myślę, że byś pasowała jako beta.... Samica beta, ale musimy zrobić głosowanie. - mrugnęłam do Serafin okiem.
Serafin uśmiechnęła się.
Serafin? Co ty na to? c(;
Serafin popatrzała na mnie. Ja zeskoczyłam ze swego "tronu" i pobiegłam.
- Gdzie biegniesz? - spytała Serafin.
- Musimy powiedzieć o tym wilkom....
- O czym?
- O wojnie...
Serafin otworzyła buzię... Jak by chciała powiedzieć "Co? Jak to?", ale zamknęła ją. (...)
Geroge i Gold stworzyli kulę ochronną, Castill i reszta basiorów ćwiczyła walkę i obronę, Amber zgłosiła się jako opiekunka, Assuva, Akimitsu i Angelo omawiali i wymyślali ataki itp, Valixy ćwiczyła obronę żywiołami, a reszta... Ćwiczyła. Siedziałam na moim "tronie" i patrzałam jak wszyscy pracują, a Serafin siedziała koło mnie.
- I co? Nie masz się o co martwić... Jest nas mało, ale ZWYCIĘRZYMY! - powiedziałam stanowczo.
Serafin zachichotała i dałyśmy sobie piąteczki.
- Wiesz co Serafin? - odparłam.
- Co? - Wlepiła wzrok Serafin.
- Myślę, że byś pasowała jako beta.... Samica beta, ale musimy zrobić głosowanie. - mrugnęłam do Serafin okiem.
Serafin uśmiechnęła się.
Serafin? Co ty na to? c(;
Od Serafin CD od Violetty
Zdziwiłam się bardzo. Gdy wreszcie doszłam do siebie i odpowiedziałam
- To nieprawdopodobna historia. To wszystko wyjaśnia. Tylko dlaczego akurat ja miałam wizje z tym pałacem - spytałam zdziwiona - zwykle mam wizje o przyszłości, o tym co się dopiero stanie.
Violetta zaczęła się zastanawiać
Violetta?
- To nieprawdopodobna historia. To wszystko wyjaśnia. Tylko dlaczego akurat ja miałam wizje z tym pałacem - spytałam zdziwiona - zwykle mam wizje o przyszłości, o tym co się dopiero stanie.
Violetta zaczęła się zastanawiać
Violetta?
wtorek, 14 maja 2013
Od Violetty CD od Serafin
Zdziwiłam się... Ale przypomniała mi się moja historia z przed 2-óch lat...
- Serafin.... - westchnęłam. - To prawda. Tam jest mój posąg.... Prawie 2000 lat temu, urodził się Water i Sindy... Nikt nie wiedział, że są BOGAMI. Kiedy mieli 2 lata, wypędzono ich ze stada, bo afly uważały, że są ich wrogami. Byli w sobie zakochani. Od razu zostali parą. 2 lata temu odeszłam ze stada. Kiedy już wybierałam tereny ukazała mi się Sindy. Powiedziała, że w mojej watasze będzie 8 herosów.... Mamy już 2-óch. - dokończyłam.
Serafin zrobiłą ogromne zdziwione oczy.
Serafin?
- Serafin.... - westchnęłam. - To prawda. Tam jest mój posąg.... Prawie 2000 lat temu, urodził się Water i Sindy... Nikt nie wiedział, że są BOGAMI. Kiedy mieli 2 lata, wypędzono ich ze stada, bo afly uważały, że są ich wrogami. Byli w sobie zakochani. Od razu zostali parą. 2 lata temu odeszłam ze stada. Kiedy już wybierałam tereny ukazała mi się Sindy. Powiedziała, że w mojej watasze będzie 8 herosów.... Mamy już 2-óch. - dokończyłam.
Serafin zrobiłą ogromne zdziwione oczy.
Serafin?
Od Serafin CD o Violetty
Gdy przyszłam do Violetty, spytała mnie co się stało. Odpowiedziałam :
- miałam wizje. Widziałam lśniący pałac, poszłam tam gdzie wskazywała wizja. Gdy do niego weszłam zobaczyłam posągi, trzy były interesujące. Dwa duże to były posągi Sindy i Water'a, a trzeci posąg przedstawiał ciebie, gdy byłaś mała. Byłam zdziwiona, dlatego postanowiłam Cię o tym poinformować. Violetta patrzyła na mnie ze zdziwieniem. Przez chwilę nie mogła nic powiedzieć. < Violetta?> | |
Od Aishy CD od Casti`ela.
Nie mogłam spać.... Wstałam i poszłam do lasu. Zobaczyłam jelenia. Skoncentrowałam się. Mój ogon utonął w krzakach. Nagle poczułam, że ktoś dotyka mojego ogona. Odwróciłam się... Weszłam w krzaki i zobaczyłam basiora ze skrzydłami.
- Kim jesteś?! - spytałam.
- Jestem Castil. - odpowiedział basior.
Spojrzałam na niego ze zdziwieniem.
- Może dołączysz do naszej watahy? - szeptnęłam.
Castil?
Usłyszałam skakanie...I szelest. Wyjrzałam zza krzaków... Jeleń uciekł! * No niee! * - pomyślałam zdenerwowana.
- Kim jesteś?! - spytałam.
- Jestem Castil. - odpowiedział basior.
Spojrzałam na niego ze zdziwieniem.
- Może dołączysz do naszej watahy? - szeptnęłam.
Castil?
Usłyszałam skakanie...I szelest. Wyjrzałam zza krzaków... Jeleń uciekł! * No niee! * - pomyślałam zdenerwowana.
Od Violetty CD od Serafin
Siedziałam sobie na moim futrze. Angelo spał, Geroge poszedł z Goldem.... Zostałam sama. Nagle przybiegła do mnie Serafin.
- Witaj Serafin! Co Cię sprowadza? - spytałam znudzona.
Serafin ukłoniła się. Serafin bardzo dyszała i była tak jakby wystraszona i zamyślona.
Serafin, co się stało?
- Witaj Serafin! Co Cię sprowadza? - spytałam znudzona.
Serafin ukłoniła się. Serafin bardzo dyszała i była tak jakby wystraszona i zamyślona.
Serafin, co się stało?
Od Mistery "Przygoda z Bogami cz.2"
Od Mistery - Przygoda z Bogami cz.2
Nie wierzyłam własnym oczom. Zemdlałam. Ostatnie co widziałam, to oślepiające jaskrawe światło...
Gdy się obudziłam, byłam w sali lekarskiej. Na półkach ustawione były fiolki z lekami. Rozejrzałam się. Nad sobą zobaczyłam postać starca, z kijem w kształcie węża. Ale czemu mnie nie oślepił?
- Kim ty jesteś? - warknęłam.
- Jestem Asklepiosem, bogiem medycyny. Nie ruszaj się.
- C-co się ze mną stało?
- Zemdlałaś pod wpływem zobaczenia prawdziwej postaci boga.
- Ale... - urwałam.
- Dlaczego ja taki nie jestem? Widzisz... Nie jestem w swojej boskiej postaci. Inaczej już byś straciła przytomność.
Przełknęłam ślinę.
- Możesz już wyjść. A tu... Proszę. To ciebie uchroni przed zemdleniem.
Podał mi zielony naszyjnik. Poczułam jakbym skoczyła na milion metrów wzwyż. Zaraz potem przeniosłam się na dziedziniec. Przede mną wznosił się wspaniały pałac kapiący z każdej strony złotem. Weszłam. Oniemiałam z wrażenia. Aż pyszczek mi opadł z wrażenia. Przede mną stało 12 5- metrowych tronów, każdy inaczej ozdobiony. Na środkowym, złotym tronie stała postać. Miała białawą brodę, orła na ręce i grecką szatę. Zeus stał przede mną...
- Witaj przybyszu. Pokłoń się, a porozmawiamy.
Ukłoniłam się z szacunkiem.
- W-w-witaj Zeusie. Jestem Misteria.
- Misteria... Gdzieś słyszałem to imię. Ale mnie o to nie pytaj. Spytaj jedną z postaci, którą zobaczysz gdzie indziej.
Pstryknął palcami. Wokół mnie zaczął podnosić się piasek. Nic nie widziałam, i w jednej chwili przeniosłam się do innej krainy. Podziemia. Nie było takie zachwycające jak Olimp. Nagle w dali, mimo ciemności zobaczyłam 3 postacie...
Ciąg dalszy nastąpi...
Nie wierzyłam własnym oczom. Zemdlałam. Ostatnie co widziałam, to oślepiające jaskrawe światło...
Gdy się obudziłam, byłam w sali lekarskiej. Na półkach ustawione były fiolki z lekami. Rozejrzałam się. Nad sobą zobaczyłam postać starca, z kijem w kształcie węża. Ale czemu mnie nie oślepił?
- Kim ty jesteś? - warknęłam.
- Jestem Asklepiosem, bogiem medycyny. Nie ruszaj się.
- C-co się ze mną stało?
- Zemdlałaś pod wpływem zobaczenia prawdziwej postaci boga.
- Ale... - urwałam.
- Dlaczego ja taki nie jestem? Widzisz... Nie jestem w swojej boskiej postaci. Inaczej już byś straciła przytomność.
Przełknęłam ślinę.
- Możesz już wyjść. A tu... Proszę. To ciebie uchroni przed zemdleniem.
Podał mi zielony naszyjnik. Poczułam jakbym skoczyła na milion metrów wzwyż. Zaraz potem przeniosłam się na dziedziniec. Przede mną wznosił się wspaniały pałac kapiący z każdej strony złotem. Weszłam. Oniemiałam z wrażenia. Aż pyszczek mi opadł z wrażenia. Przede mną stało 12 5- metrowych tronów, każdy inaczej ozdobiony. Na środkowym, złotym tronie stała postać. Miała białawą brodę, orła na ręce i grecką szatę. Zeus stał przede mną...
- Witaj przybyszu. Pokłoń się, a porozmawiamy.
Ukłoniłam się z szacunkiem.
- W-w-witaj Zeusie. Jestem Misteria.
- Misteria... Gdzieś słyszałem to imię. Ale mnie o to nie pytaj. Spytaj jedną z postaci, którą zobaczysz gdzie indziej.
Pstryknął palcami. Wokół mnie zaczął podnosić się piasek. Nic nie widziałam, i w jednej chwili przeniosłam się do innej krainy. Podziemia. Nie było takie zachwycające jak Olimp. Nagle w dali, mimo ciemności zobaczyłam 3 postacie...
Ciąg dalszy nastąpi...
Od Serafin " Wizja"
Miałam wizje. Widziałam duży, biały i lśniący od promieni świetlnych pałac. Poszłam tam gdzie ją widziałam. Była przepiękna. Weszłam do niej. To co tam zobaczyłam wprawiło mnie w zdziwienie. Długo oglądałam ją. Były tam witraże oraz posągi wilków. Nagle zobaczyłam w centrum dwa duże posągi, zaczęłam im się przyglądać. To były posągi Sindy i Water'a. Przy tych dwóch posągach stał jeszcze jeden. Przedstawiał on Violette - naszą alfę, gdy była jeszcze mała. Postanowiłam wrócić do stada i opowiedzieć o tym Violett'cie.
< Violetta?>
< Violetta?>
Od Serafin " Zdjęcia.."
Przyglądałam się im przez długi czas, po czym wróciłam do watahy. Zastanawiam się skąd i kto je tam zostawił. Chciałabym komuś o tym powiedzieć, ale nie znam tutaj jeszcze nikogo.
poniedziałek, 13 maja 2013
Od Castiel`ela "Jak dotarłem"
Parę lat wcześniej wyruszyłem w poszukiwaniu innej watahy ponieważ ta rozpadła się za sprawą ludzi . Moi rodzice zostali tam z garstką innych lojalnych wilków a moja siostra uciekła gdzieś kiedy ludzie chcieli ją złapać . Ja poszłem gdzieś w świat . Pewnego dnia natrafiłam na trop jakiegoś obcego wilka . Poszłam za nim i zobaczyłem ciemno niebieskawy ogon ..
< Aisha??> | |
Gratulujemy! ;)
Witajcie!
Postanowiłam nagrodzić kilka wilków za ładne opowiadania ;)
Czyli :
Misteria - "Spotkanie z Bogami", bardzo pomysłowe i ciekawe opowiadanie!
Geroge - "Historia życia herosa...", za całą historię życia.
Gold - Za dokańczanie opowiadań. (Super i ciekawie pisane!)
Angelo - Za pisanie romantycznych opowiadań na początku ♥
Moon - Za pisanie przyjacielskich opowiadań ;)
Valixy - Za dokańczanie opowiadań od Moon w fajnym stylu ;)
Każdy z tych wilków dostaje po 1000 WK!
Violetta
Postanowiłam nagrodzić kilka wilków za ładne opowiadania ;)
Czyli :
Misteria - "Spotkanie z Bogami", bardzo pomysłowe i ciekawe opowiadanie!
Geroge - "Historia życia herosa...", za całą historię życia.
Gold - Za dokańczanie opowiadań. (Super i ciekawie pisane!)
Angelo - Za pisanie romantycznych opowiadań na początku ♥
Moon - Za pisanie przyjacielskich opowiadań ;)
Valixy - Za dokańczanie opowiadań od Moon w fajnym stylu ;)
Każdy z tych wilków dostaje po 1000 WK!
Violetta
Od Misterii "Spotkanie z Bogami cz.1"
Przygoda z Bogami cz.1
Ten dzień baaardzo mi się dłużył. Nudziłam się jak mops. Nawet samozapłon nic nie dawał. W końcu przestałam brodzić patykiem na tafli jeziora i poszłam do lasu. Nuciłam sobie piosenkę, sama nie wiem jak ułożoną.
http://www.youtube.com/watch?v=M93nWdvlSrc
Nagle zorientowałam się że jestem w środku lasu. Nie wiedziałam dokładnie gdzie. Nagle usłyszałam szelest.... Zobaczyłam dziewczynę ubraną w srebrzystą koszulkę, dżinsy, adidasy i czarną kurtkę. Miała w ręce łuk i strzały.
- Co tu robisz?...
- Ja.... Nic... Zabłądziłam... - jąkałam się.
- Och... Spokojnie. Idź za wypuszczoną strzałą, a znajdziesz drogę. Do twojego pierwotnego domu.
Była to trochę dziwna wskazówka, lecz posłuchałam dziewczyny. Wypuściła złotą strzałę, która - cudownym sposobem - omijała drzewa. Biegłam za nią ile sił. W końcu zobaczyłam miasto. Wiało w nim lekkim wiatrem. Zdawało mi się że jestem tysiąc metrów nad ziemią. Zobaczyłam stare białe świątynie, pola i rzeki. Wszędzie było czysto i zadbanie. Nagle na pobliskiej świątyni zobaczyłam starogreckie pismo. Teraz zdałam sobie sprawę ze wszystkiego. Za mną nie było lasu. Był zaczarowany. Dziewczyna którą spotkałam w lesie to była Artemida. A ja... Ja znajdowałam się na Olimpie...
Ciąg dalszy nastąpi....
Ten dzień baaardzo mi się dłużył. Nudziłam się jak mops. Nawet samozapłon nic nie dawał. W końcu przestałam brodzić patykiem na tafli jeziora i poszłam do lasu. Nuciłam sobie piosenkę, sama nie wiem jak ułożoną.
http://www.youtube.com/watch?v=M93nWdvlSrc
Nagle zorientowałam się że jestem w środku lasu. Nie wiedziałam dokładnie gdzie. Nagle usłyszałam szelest.... Zobaczyłam dziewczynę ubraną w srebrzystą koszulkę, dżinsy, adidasy i czarną kurtkę. Miała w ręce łuk i strzały.
- Co tu robisz?...
- Ja.... Nic... Zabłądziłam... - jąkałam się.
- Och... Spokojnie. Idź za wypuszczoną strzałą, a znajdziesz drogę. Do twojego pierwotnego domu.
Była to trochę dziwna wskazówka, lecz posłuchałam dziewczyny. Wypuściła złotą strzałę, która - cudownym sposobem - omijała drzewa. Biegłam za nią ile sił. W końcu zobaczyłam miasto. Wiało w nim lekkim wiatrem. Zdawało mi się że jestem tysiąc metrów nad ziemią. Zobaczyłam stare białe świątynie, pola i rzeki. Wszędzie było czysto i zadbanie. Nagle na pobliskiej świątyni zobaczyłam starogreckie pismo. Teraz zdałam sobie sprawę ze wszystkiego. Za mną nie było lasu. Był zaczarowany. Dziewczyna którą spotkałam w lesie to była Artemida. A ja... Ja znajdowałam się na Olimpie...
Ciąg dalszy nastąpi....
Inforamcja!
Proszę o pisanie opowiadań! Niektórzy nie napisali ani jednego!
Zagrożenia :
Serafin
Slast
Fearghal i Kimi
Fix
Tara
Misteria
Bardzo bym też prosiła, aby napisali opowiadania :
Akimitsu
Assuva
oraz
Tara
Jak macie opowiadania, proszę się zgłosić tutaj.
Violetta
Zagrożenia :
Serafin
Slast
Fearghal i Kimi
Fix
Tara
Misteria
Bardzo bym też prosiła, aby napisali opowiadania :
Akimitsu
Assuva
oraz
Tara
Jak macie opowiadania, proszę się zgłosić tutaj.
Violetta
Od Serafin "Jak dotarłam"
Po dołączeniu do stada postanowiłam wybrać się na spacer,chciałam poznać tereny stada. Nagle wyczułam coś niepokojącego. Zaczęłam iść w tamtym kierunku, szłam ścieżkami, których nie znałam. Po chwili dotarłam w głąb lasu. Rozglądałam się, ale nikogo nie było, nagle zuważyłam, że na ziemi są roztawione pułapki, usłyszałam czyjeś kroki - to kłusownicy! Zaczęłam uciekać, niestety potknęłam się o konar drzewa. Chciałam wstać, ale łapa mnie bolała, chyba jest złamana, nie mogłam dalej uciekać. Schowałam się i położyłam. Nie wiem co dalej będzie. Boję się.
niedziela, 12 maja 2013
czwartek, 9 maja 2013
Wyświetlenia z zakontków świata!
Nasze wyświetlenia dobiły 1,500 ! No prawie ;)
Dzisiaj patrze ..... I!!! :
Dzisiaj patrze ..... I!!! :
Polska
|
1233
|
Niemcy
|
104
|
Stany Zjednoczone
|
76
|
Rosja
|
57
|
Hiszpania
|
6
|
Irlandia
|
3
|
Chorwacja 1
Heh!
Mamy gości! Bardzo się z tego cieszę :)
Violetta.
|
Przepraszam Was :(
Przepraszam Was za to, że wataha jest nieaktualna, ale nie mam czasu zbytnio :( . Bardzo dużo muszę pisać opowiadań do innych watah oraz stad koni. Bardzo Was za to przepraszam :( .
Przepraszam bardzo :( Jeśli macie jakieś opowiadania, nowe wilki, piszcie śmiało! :)
Wasza samica alfa.
VIOLETTA
Przepraszam bardzo :( Jeśli macie jakieś opowiadania, nowe wilki, piszcie śmiało! :)
Wasza samica alfa.
VIOLETTA
wtorek, 7 maja 2013
Ważna informacja
Ci co nie napisali w ogóle opowiadania, proszę o napisanie!!!
Zagrożenia :
Slast
Tara
Proszę o PISANIE OPOWIADAŃ!!!
Violetta
Od Fearghala "Jak dotrałem?"
Był wieczór i zobaczyłem mnóstwo latających światełek, więc podbiegłem tam. Musiałem wejść na most, aby je zobaczyć z bliska.
Pierwszy raz widziałem coś takiego i pod nosem powiedziałem "Co to jest?". Nagle ktoś do mnie podchodzi i mówi
- To są świetliki, a ja jestem Aisha. Co tutaj robisz to są tereny Watahy Wodnego Wilka!?
- Ahh... świetliki. Miło mi poznać..., przepraszam nie wiedziałem, że to jest teren jakiegoś stada.
- No dobrze skoro tak mówisz, zaprowadzę cię do samicy alfa watahy.
Przeszliśmy przez ten most i doszliśmy do jakiejś pięknej wilczycy, która zajmowała się jakimś młodym wilczkiem. Aisha podeszła i poszła na stronę z samicą Alfa, więc podszedłem do tego małego wilczka
- Hejka jestem Feargha , a ty?
- Cześć jestem Kimi, co tutaj robisz?
- Ta wilczka złapała mnie na wodnym moście i tutaj przyprowadziła, a z kim ona tam poszła?
- To jest samica Alfa... Violetta, przygarnęła mnie jak się błąkałam przy wodospadzie.
Nagle naszą rozmowę przerwała Alfa...
- To co mały chcesz do nas dołączyć, mogę się tobą zajmować jak Kimi się zgodzi
- Dziękuję bardzo
Wtrąca się Kimi
- Jeeej... fajnie będę mieć kolegę do zabaw!!!
Na to Violetta
- Ja też się cieszę, że coraz liczniejsze mamy nasze stado. I w dodatku mamy śliczne szczenięta.
- Dziękujemy - powiedzieli w jednakowym czasie.
I tak się tutaj znalazłem
Pierwszy raz widziałem coś takiego i pod nosem powiedziałem "Co to jest?". Nagle ktoś do mnie podchodzi i mówi
- To są świetliki, a ja jestem Aisha. Co tutaj robisz to są tereny Watahy Wodnego Wilka!?
- Ahh... świetliki. Miło mi poznać..., przepraszam nie wiedziałem, że to jest teren jakiegoś stada.
- No dobrze skoro tak mówisz, zaprowadzę cię do samicy alfa watahy.
Przeszliśmy przez ten most i doszliśmy do jakiejś pięknej wilczycy, która zajmowała się jakimś młodym wilczkiem. Aisha podeszła i poszła na stronę z samicą Alfa, więc podszedłem do tego małego wilczka
- Hejka jestem Feargha , a ty?
- Cześć jestem Kimi, co tutaj robisz?
- Ta wilczka złapała mnie na wodnym moście i tutaj przyprowadziła, a z kim ona tam poszła?
- To jest samica Alfa... Violetta, przygarnęła mnie jak się błąkałam przy wodospadzie.
Nagle naszą rozmowę przerwała Alfa...
- To co mały chcesz do nas dołączyć, mogę się tobą zajmować jak Kimi się zgodzi
- Dziękuję bardzo
Wtrąca się Kimi
- Jeeej... fajnie będę mieć kolegę do zabaw!!!
Na to Violetta
- Ja też się cieszę, że coraz liczniejsze mamy nasze stado. I w dodatku mamy śliczne szczenięta.
- Dziękujemy - powiedzieli w jednakowym czasie.
I tak się tutaj znalazłem
Od Misterii "Jak dołączyłam?"
Byłam taka szczęśliwa gdy znalazłam tą watahę. Spełnienie marzeń! A wydarzyło się to przypadkiem...
Był chłodny (dla innych) wieczór. Wcieliłam się w wilka ognia i wykonałam samozapłon. Podpaliłam drewniane pale stojące obok. Stworzyłam ognisko. Było tak ciepło. Nagle usłyszałam trzask płonących gałęzi. Obnażyłam kły i warknęłam. - Kto to?... - Jestem Assuva, a to Violetta. Szliśmy akurat obeznać teren. Zamilkłam. Assuva był taki ładny. Ale raczej nie był z Violettą. - A ja... Ja jestem Misteria. - Wiesz, może zabierzemy cię ze sobą? Dołączyła byś do watahy... Zatkało mnie. - Ja... J...a... Dołączam bez dwóch zdań! - powiedziałam. Nie wiedziałam czy mówię to ze względu na Assuvę, czy z racji długiej podróży. Kiedy Assuva poszedł, pogadałam z Violettą. - No więc... - zaczęłam. - Pewnie jesteś już w związku, i wiesz, jak zdobyć, lub trochę zainteresować sobą chłopaka. < Violetta dokończ> | |
Od Kimi "Jak dotrałam"
Gdy mnie rodzina porzuciła, szukałam miejsca gdzie mogę o tym zapomnieć, aż zobaczyłam mały wodospad. Zaczęłam się tam bawić i zobaczyłam jakiegoś wilka, starałam się schować, ale nie wyszło. Była to wilczyca i zapytała mnie
- Witaj, jestem Violetta co tutaj robisz?- Dzień dobry, jestem Kimi i szukałam miejsca gdzie mogę się pobawić.
- Bardzo dobrze trafiłaś jestem samicą Alfa i to są tereny mojego stada... a gdzie są twoi rodzice?
- Moi rodzice mnie zostawili... ;c
- Ojej... a może chcesz do nas dołączyć?
- Oooo... jasne, że chcę!!! A gdzie indziej pójdę, skoro dla nikogo nie jestem ważna.
- O nic się nie martw zaopiekuje się tobą.
I tak właśnie znalazłam się w tym stadzie i od teraz samica Alfa - Violetta opiekuje się mną.
sobota, 4 maja 2013
Od George CD od Golda oraz CD historii.
W oddali zobaczyłem ojca Mirandy i Klementyne. Kiedy Gold się wynurzył ojciec był tuż przy nas.
- Co George? - spytał Gold.
- Z..Z...ZA TOBĄ!!! - krzyknąłem.
Natychmiast Gold,Miranda i Klementyne pobiegli w stronę lasy tropikalnego.Ja zostałem, aby z nim walczyć. Wyciągłem swój kij i uderzyłem wilka.
- Czego od nich chcesz!? - krzyknąłem.
- Czego ja chce?Chce twojej MATKI!
- Co?- powiedziałem uderzając wilka.
- Ona jest matką Mirandy i Klementyne!
- Co?Ona jest moją matką!
Uderzyłem wilka prosto w brzuch, potem w pysk i wpadł do wody.Podeszłem do niego, a on drapnął mnie mocno w pysk.
- Auuć!
- Pozwól teraz, że wezmę panie...I Violette!
- Nie!
Odbiłem się od mostu i złapałem się wilka za jego "nogi", raczej szpony.
- Zostaw mnie ty głupcu! - krzyknął wilk
- NIE!!!Miłość zwycięży wszystko!
- Co ty bzdury gadasz!Aahaha!
Wilk uderzył mnie skrzydłem i wpadłem do wody.Usłyszałem chodzenie o rozmowę.
- To George!
Ktoś wskoczył do wody. (...) Obudziłem się na łące.Siedziała tam Miranda.
- Miranda?
- Tak...
- Co się stało?
- Nic, nic...Odpoczywaj...Zaraz musimy iść.
***
Nie mogłem spać....Poszedłem do lasu.Zobaczyłem Mirandę.
- Hej Miranda!
- George?George!
Przytuliliśmy się. (po przyjacielsku!) Potem rozmawialiśmy. (...)
Tydzień później
Pomyślałem, że przespaceruję się. (...) Kiedy spacerowałem po łące...Jedna myśl mnie niepokoiła....Moja mama z ojcem Mirenady i Klementyne...One moimi siostrami...?!Nagle usłyszałem jęki pochodzące z lasu.Zacząłem biec.
- Miranda?!Klementyne?! - krzyczałem.
Zobaczyłem Mirandę i Klementyne, które płakały...I koło nich stał ojciec z nożem.
- Zostaw je! - krzyknąłem i wpadłem na niego.- Uciekajcie!
Miranda i Klementyne nie chciały uciekać...Pomagały mi, jednak ojciec ich odepchnął...I nóż..Wbił mi prosto w serce.
- George!Niee! - krzyknęły dziewczyny.
- Żegnaj...Buahahaha! - zaśmiał się ojciec.
Spuściłem głowę...Krew mi leciała...Dziewczyny płakały...
Ojciec spojrzał na mnie z uśmiechem...Ja podniosłem głowę, a moja rana zaczęła się świecić.
- Co jak to?! - powiedział ojciec.
- Mnie się nie da zabić!JESTEM HEROSEM! - krzyknąłem.
Ojciec przeraził się, a ja w tym czasie uderzyłem go z całej siły w pysk.Stracił przytomność. Zaprowadziłem dziewczyny do jaskini.Rozpaliłem ogień,dałem im jedzenie i okryłem futrem.Po chwili przybiegł Gold.
- Słyszałem, że dziewczyny są tutaj. - powiedział zmęczony biegiem Gold.
Gold przytulił Klementyne.Klementyne wzięła Mirandzie futro....Miranda trzęsła się z zimna. Podeszłem do niej i przytuliłem.Poszliśmy nad Potok.
- George...To prawda? - spytała Miranda.
- Ale co prawda?
- Że...Ty...Że ty jesteś herosem?
- Ech...Tak...- westchnąłem ciężko.
Spojrzeliśmy w gwiazdy.
- Popatrz!To niedźwiedzica! - krzyknęła Miranda.
- Wow! Rzeczywiście!
Miranda położyła łapę na mojej łapie. Zakochałem się w niej...Była cudowna...Wstaliśmy i...Mieliśmy się już pocałować, gdy nagle zza krzaków wyskoczyły wilki i ojciec Mirandy.Porwał ją, a ja zostałem sam z wilkami.Walczyłem odważnie. Wilki coraz mocniej zaczęły mnie drapać i gryźć. W pewnym momęcie straciłem przytomność....
C.D.N
- Co George? - spytał Gold.
- Z..Z...ZA TOBĄ!!! - krzyknąłem.
Natychmiast Gold,Miranda i Klementyne pobiegli w stronę lasy tropikalnego.Ja zostałem, aby z nim walczyć. Wyciągłem swój kij i uderzyłem wilka.
- Czego od nich chcesz!? - krzyknąłem.
- Czego ja chce?Chce twojej MATKI!
- Co?- powiedziałem uderzając wilka.
- Ona jest matką Mirandy i Klementyne!
- Co?Ona jest moją matką!
Uderzyłem wilka prosto w brzuch, potem w pysk i wpadł do wody.Podeszłem do niego, a on drapnął mnie mocno w pysk.
- Auuć!
- Pozwól teraz, że wezmę panie...I Violette!
- Nie!
Odbiłem się od mostu i złapałem się wilka za jego "nogi", raczej szpony.
- Zostaw mnie ty głupcu! - krzyknął wilk
- NIE!!!Miłość zwycięży wszystko!
- Co ty bzdury gadasz!Aahaha!
Wilk uderzył mnie skrzydłem i wpadłem do wody.Usłyszałem chodzenie o rozmowę.
- To George!
Ktoś wskoczył do wody. (...) Obudziłem się na łące.Siedziała tam Miranda.
- Miranda?
- Tak...
- Co się stało?
- Nic, nic...Odpoczywaj...Zaraz musimy iść.
***
Nie mogłem spać....Poszedłem do lasu.Zobaczyłem Mirandę.
- Hej Miranda!
- George?George!
Przytuliliśmy się. (po przyjacielsku!) Potem rozmawialiśmy. (...)
Tydzień później
Pomyślałem, że przespaceruję się. (...) Kiedy spacerowałem po łące...Jedna myśl mnie niepokoiła....Moja mama z ojcem Mirenady i Klementyne...One moimi siostrami...?!Nagle usłyszałem jęki pochodzące z lasu.Zacząłem biec.
- Miranda?!Klementyne?! - krzyczałem.
Zobaczyłem Mirandę i Klementyne, które płakały...I koło nich stał ojciec z nożem.
- Zostaw je! - krzyknąłem i wpadłem na niego.- Uciekajcie!
Miranda i Klementyne nie chciały uciekać...Pomagały mi, jednak ojciec ich odepchnął...I nóż..Wbił mi prosto w serce.
- George!Niee! - krzyknęły dziewczyny.
- Żegnaj...Buahahaha! - zaśmiał się ojciec.
Spuściłem głowę...Krew mi leciała...Dziewczyny płakały...
Ojciec spojrzał na mnie z uśmiechem...Ja podniosłem głowę, a moja rana zaczęła się świecić.
- Co jak to?! - powiedział ojciec.
- Mnie się nie da zabić!JESTEM HEROSEM! - krzyknąłem.
Ojciec przeraził się, a ja w tym czasie uderzyłem go z całej siły w pysk.Stracił przytomność. Zaprowadziłem dziewczyny do jaskini.Rozpaliłem ogień,dałem im jedzenie i okryłem futrem.Po chwili przybiegł Gold.
- Słyszałem, że dziewczyny są tutaj. - powiedział zmęczony biegiem Gold.
Gold przytulił Klementyne.Klementyne wzięła Mirandzie futro....Miranda trzęsła się z zimna. Podeszłem do niej i przytuliłem.Poszliśmy nad Potok.
- George...To prawda? - spytała Miranda.
- Ale co prawda?
- Że...Ty...Że ty jesteś herosem?
- Ech...Tak...- westchnąłem ciężko.
Spojrzeliśmy w gwiazdy.
- Popatrz!To niedźwiedzica! - krzyknęła Miranda.
- Wow! Rzeczywiście!
Miranda położyła łapę na mojej łapie. Zakochałem się w niej...Była cudowna...Wstaliśmy i...Mieliśmy się już pocałować, gdy nagle zza krzaków wyskoczyły wilki i ojciec Mirandy.Porwał ją, a ja zostałem sam z wilkami.Walczyłem odważnie. Wilki coraz mocniej zaczęły mnie drapać i gryźć. W pewnym momęcie straciłem przytomność....
C.D.N
Od Golda CD od George
- Co ?! - zapytali oboje .
- Tak gdzieś w wodzie pomóżcie mi szukać chyba za daleko wypłynęła!
- Okej tylko my nie umiemy pływać .
- Co ?!
- No tak ..
- Okej więc pilnujcie jakby ktoś przyszedł !
Potem zanurkowałem w końcu kochałem pływać ... Gdy byłem już pod wodą zobaczyłem Klementyne na dnie który wyglądał tak :
Tam pomiędzy glonami leżała Klementyne . Szybko popłynąłem do niej wziąłem ją na grzbiet . Gdy wypłynąłem na powierzchnie podpłynąłem do brzegu wtedy George powiedział ...
( George ? ?)
Od Akimitsu CD od Valixy
- Ale fajnie nie sądziłem że się zgodzisz - powiedziałem radośnie .
- Ale się zgodziłam !
Potem rozmawialiśmy jeszcze gdy nagle zapadła noc i zapadłem w sen ..
- Ale się zgodziłam !
Potem rozmawialiśmy jeszcze gdy nagle zapadła noc i zapadłem w sen ..
piątek, 3 maja 2013
Od George CD od Golda
- Cześć jestem George jak już mówiłem a tobie jak na imię ?? - spytałem.
Ona nic przez chwilę nie mówiła, aż nagle....
- Hej....Jestem....Miranda. - rzekła.- Przepraszam, że Ci wcześniej nie odpowiadałam ale...Mój ojciec...I Klementyne....Bałam się Was...I mojego ojca....Zawsze was atakował....Bałam się o Was i sama bałam się Was....To troch dziwne ale...
- Dobrze, już dobrze...W co się lubisz bawić?Umiesz pływać? - przerwałem jej.
- Lubię się bawić w....Berka!A pływać nie umiem...
- Ja też!...A czemu nie umiesz?Chyba każdy wilk umie!
- No...Nasz ojciec mnie przed trzymuje, a Klementyne wypuszcza....Na podwórko...Dlatego nie mogę się rowijać...Poznawać...
- Aha...No to...BEREK! - krzyknąłem.
- Aahaha!
Zaczeliśmy się gonić.To, że ja i Miranda umieliśmy biegać z prędkością światła....No cóż...Potem dogonił nas Gold.Był jakiś zdenerwowany....
GOLD ;o
czwartek, 2 maja 2013
Od Georga "Jestem dorosły...Czas coś zacząć!"
Poszliśmy spać...,Ja,Gold mama i tata.Rano nie było Golda.Pobiegłem nad Water Kids.Zobaczyłem tam całującego się z Klementyne Golda...Trochę mnie to zdenerwowało...Ale odpuściłem bratu.Potem bawiliśmy się razem z Klementyne.Jej siostry nie było.
~ ~~~~~~~~ 6 miesięcy później.....~~~~~~~~ ~
Obudziłem się na łące.Spał koło mnie Gold.
- Ej,Odcknij się! - szeptołem do brata.
- Eaaachh....Co? - powiedział zaspany Gold.
- Co się wczoraj dziło?Nic nie pamiętam!
- A skąd ja mam wiedzieć George?Sam nic nie pamiętam!
Poszedłem z bratem nad Water Kids.Zobaczyliśmy tam Klementyne.Gold od razu poszedł do niej..W końcu oni byli parą....(na kocią łapę!) . (...)
Obudziłem się o 4 nad ranem.Wszyscy spali.Truchtem pobiegłem do lasu.Kiedy spacerowałem usłyszałem płacz.Zaczołem biec w stronę odgłosów płaczu.Zobaczyłam tam siostrę Klementyne.Mirandę.
- Co się stało? spytałem.
- Mój ojciec...
- Aha...Co Ci zrobił?Widać, że krwawisz....
Miranda odwróciła się iii....Wyglądała tak :
Zobaczyłem dużą i bardzo krwawiącą ranę Mirandy.
- Zaraz będzie wszystko dobrze. - rzekłem.
Przyłożyłem ranę liściem pokrzywy i rana znikła.
- Jak ty to...Zrobiłeś?!
- No...Potem Ci powiem...Heh.
Nagle zza krzaków wyskoczyły wilki.
- O nie....Uciekaj George!Mój ojciec zabije Cię!
- Nie dam Cię skrzywdzić!
Stworzyłem kulę ochronną i po chwili przeteleportowałem się do mojej jaskini.
- Nie znajdą nas? - spytała Miranda.
- Nie...Nie powinni.
- No...Dziękuję Ci...Za uratowanie mnie. - odparła Miranda.
- Nie ma za co...Choć ogrzejesz się i coś zjesz.
Po chwili rozpaliłem ognisko i wyczarowałem (XD) królika.
- Smacznego. - powiedziałem.
- Dziękuję. :*
Miranda po chwili zasneła.Okryłem ją futrem i pocałowałem w czoło.
CDN
~ ~~~~~~~~ 6 miesięcy później.....~~~~~~~~ ~
Obudziłem się na łące.Spał koło mnie Gold.
- Ej,Odcknij się! - szeptołem do brata.
- Eaaachh....Co? - powiedział zaspany Gold.
- Co się wczoraj dziło?Nic nie pamiętam!
- A skąd ja mam wiedzieć George?Sam nic nie pamiętam!
Poszedłem z bratem nad Water Kids.Zobaczyliśmy tam Klementyne.Gold od razu poszedł do niej..W końcu oni byli parą....(na kocią łapę!) . (...)
Obudziłem się o 4 nad ranem.Wszyscy spali.Truchtem pobiegłem do lasu.Kiedy spacerowałem usłyszałem płacz.Zaczołem biec w stronę odgłosów płaczu.Zobaczyłam tam siostrę Klementyne.Mirandę.
- Co się stało? spytałem.
- Mój ojciec...
- Aha...Co Ci zrobił?Widać, że krwawisz....
Miranda odwróciła się iii....Wyglądała tak :
Zobaczyłem dużą i bardzo krwawiącą ranę Mirandy.
- Zaraz będzie wszystko dobrze. - rzekłem.
Przyłożyłem ranę liściem pokrzywy i rana znikła.
- Jak ty to...Zrobiłeś?!
- No...Potem Ci powiem...Heh.
Nagle zza krzaków wyskoczyły wilki.
- O nie....Uciekaj George!Mój ojciec zabije Cię!
- Nie dam Cię skrzywdzić!
Stworzyłem kulę ochronną i po chwili przeteleportowałem się do mojej jaskini.
- Nie znajdą nas? - spytała Miranda.
- Nie...Nie powinni.
- No...Dziękuję Ci...Za uratowanie mnie. - odparła Miranda.
- Nie ma za co...Choć ogrzejesz się i coś zjesz.
Po chwili rozpaliłem ognisko i wyczarowałem (XD) królika.
- Smacznego. - powiedziałem.
- Dziękuję. :*
Miranda po chwili zasneła.Okryłem ją futrem i pocałowałem w czoło.
CDN
Nowa para!
Nowa para!
Valixy i Akimitsu!
Gratulujemy związku!
Wasz samiec i samica alfa.
Aneglo i Violetta
Valixy i Akimitsu!
Gratulujemy związku!
Wasz samiec i samica alfa.
Aneglo i Violetta
Od Valixy CD od Akimitsu.
Byłam zdziwiona pytaniem Akimitsu ale...Też go kochałam.Co prawda tylko mnie obronił...I...Zajął się mną...
Popatrzałam na Akimitsu z uśmiechem.
- Co? - spytał zdziwiony.
Nagle wybuchłam śmiechem i pocałowałam Akimitsu.
- To co?? - spytał Akimitsu.
- A nie widzisz?Tak!
Akimitsu :D
Popatrzałam na Akimitsu z uśmiechem.
- Co? - spytał zdziwiony.
Nagle wybuchłam śmiechem i pocałowałam Akimitsu.
- To co?? - spytał Akimitsu.
- A nie widzisz?Tak!
Akimitsu :D
Od Akimitsu CD od Valixy
Gdy okryłem się futrem siadłem przy Valixy i przytuliłem się . Siedzieliśmy tak aż do nicy wtedy zapytałem :
- Wiem że znamy się dość ale naprawdę cię polubiłem i ... - I ?? - I zostaniemy parą ale jak nie chcesz to nic ... Potem czekałem co powie Valixy .... ( Valixy <3 ) | |
Od Valixy CD od Akimitsu
- Naprawdę widzę takie pyszności po raz PIERWSZY!
- Heh...Spróbuj.
Zjedliśmy (przepysznego !) jelenia.Byłam zachwycona, smacznym jeleniem!Potem z Akimitsu poszłam nad Potok.Nagle zaczął padać deszcz.
- Co mamy robić?! - krzyknęłam.
- Będziemy pływać.
- W takich warunkach?!Z resztą lubię próbować czegoś nowego!
Padało bardzo mocno był również silny wiatr.
- No to na bombę!!! - krzyknął Akimitsu.
Skoczyłam za nim.Potok bardzo szybko płynął.To była jak szybka zjeżdżalnia! (...)
Nagle mój szalik zahaczył o jakąś skałę.Skała była dosyć ostra..
- Akimistu!Pomocy! - krzyczałam.
Akimitsu zaczął płynąć w moją stronę.Woda go ciągnęła, jednak on się nie poddawał.Po chwili Akimitsu zdjął szalik ze skały i popłynął ze mną dalej.Kiedy dopłynęliśmy do Wodnego Mostu (bo tam prowadził potok) wspięliśmy się na most i odpoczneliśmy.Deszcz dalej padał, ale pod dużymi liściamy tropikalnego drzewa było sucho i bezpiecznie.Po odpoczynku wróciliśmy do jaskini.Akimitsu rozpalił ogień w kącie (żeby deszcz go nie przygasł...) i okrył mnie futrem.
- Jesteś głodna? -spytał Akimitsu.
- Nie....Ale dziękuję. - odpowiedziałam.
Akimitsu okrył się futrem i .....
Akimitsu ?
- Heh...Spróbuj.
Zjedliśmy (przepysznego !) jelenia.Byłam zachwycona, smacznym jeleniem!Potem z Akimitsu poszłam nad Potok.Nagle zaczął padać deszcz.
- Co mamy robić?! - krzyknęłam.
- Będziemy pływać.
- W takich warunkach?!Z resztą lubię próbować czegoś nowego!
Padało bardzo mocno był również silny wiatr.
- No to na bombę!!! - krzyknął Akimitsu.
Skoczyłam za nim.Potok bardzo szybko płynął.To była jak szybka zjeżdżalnia! (...)
Nagle mój szalik zahaczył o jakąś skałę.Skała była dosyć ostra..
- Akimistu!Pomocy! - krzyczałam.
Akimitsu zaczął płynąć w moją stronę.Woda go ciągnęła, jednak on się nie poddawał.Po chwili Akimitsu zdjął szalik ze skały i popłynął ze mną dalej.Kiedy dopłynęliśmy do Wodnego Mostu (bo tam prowadził potok) wspięliśmy się na most i odpoczneliśmy.Deszcz dalej padał, ale pod dużymi liściamy tropikalnego drzewa było sucho i bezpiecznie.Po odpoczynku wróciliśmy do jaskini.Akimitsu rozpalił ogień w kącie (żeby deszcz go nie przygasł...) i okrył mnie futrem.
- Jesteś głodna? -spytał Akimitsu.
- Nie....Ale dziękuję. - odpowiedziałam.
Akimitsu okrył się futrem i .....
Akimitsu ?
Od Golda CD od George
Nagle podszedłem do Georga i szepnąłem mu ;
- No dalej men porozmawiaj z nią
- Yyyy no dobra .
Potem znów wskoczyłem i zacząłem się chlapać w wodzie z Klementyne jednak jednym uchem słuchałem co mówi George a brzmiało to tak :
- Cześć jestem George jak już mówiłem a tobie jak na imię ??
( George ?? )
Od Golda CD od George
Od Golda CD historii Georga
- Byliśmy ... No ... w takiej jaskini... - urwał mi George
- Byliśmy nad Wodnym Moście prawda Gold ??
- A no tak nad Wodnym Moście chyba nie w jakiejś jaskini i nie więziono nas tam nie . A po co się tak głupio tłumacze .
- Nie słuchajcie go uderzył się w głowę . Mamo a możemy iść nad Water Kids ??
- No ale nie wpadniecie do wody ??
- Nie to pa !
Potem poszliśmy pięknym drewnianym mostkiem który był wejściem do naszej jaskini .
- Komu w drogę temu czas komu w drogę temu czas komu w drogę temu czas - zacząłem śpiewać i śpiewałem tak aż do czasu gdy doszliśmy na Water Kids .
( George były tam czy nie ?? )
- Byliśmy ... No ... w takiej jaskini... - urwał mi George
- Byliśmy nad Wodnym Moście prawda Gold ??
- A no tak nad Wodnym Moście chyba nie w jakiejś jaskini i nie więziono nas tam nie . A po co się tak głupio tłumacze .
- Nie słuchajcie go uderzył się w głowę . Mamo a możemy iść nad Water Kids ??
- No ale nie wpadniecie do wody ??
- Nie to pa !
Potem poszliśmy pięknym drewnianym mostkiem który był wejściem do naszej jaskini .
- Komu w drogę temu czas komu w drogę temu czas komu w drogę temu czas - zacząłem śpiewać i śpiewałem tak aż do czasu gdy doszliśmy na Water Kids .
( George były tam czy nie ?? )
Od Akimitsu CD od Valixy
Następnego dnia rano udałem się na polowania gdy wróciłem zobaczyłem jeszcze śpiącą Valixy . Gdy się Valixy obudziła się właśnie rozpalałem ognisko by ugotować młodego jelenia .
- Hej co tak pachnie ? - zapytała Valixy .
- Jeleń - odpowiedziałem .
- Aha ... o gotujesz go na ogniu ! Nigdy takiego nie jadłam .
- Naprawdę ja takiego jem co dziennie .
( Valixy ?? )
- Hej co tak pachnie ? - zapytała Valixy .
- Jeleń - odpowiedziałem .
- Aha ... o gotujesz go na ogniu ! Nigdy takiego nie jadłam .
- Naprawdę ja takiego jem co dziennie .
( Valixy ?? )
Od George CD od Golda
Poszliśmy nad Wodny Most.Pływały tam dwie wadery.Klementyne i jej siotra.
- Cześć! - krzyknęła Klementyne.
- Hej! - krzyknęliśmy razem. - Czy dzisiaj twój tata nas nie...Okrzyczy?
- Nie!Dzisiaj powiedział, że możemy porozmawiać i pobawić się.
Gold skoczył do wody i zaczął bawić się z Klementyne, a ja zostałem z jej siostrą.Jednak nie odzywaliśmy się do siebie, tylko patrzeliśmy się.Nagle Gold...
GOLD
- Cześć! - krzyknęła Klementyne.
- Hej! - krzyknęliśmy razem. - Czy dzisiaj twój tata nas nie...Okrzyczy?
- Nie!Dzisiaj powiedział, że możemy porozmawiać i pobawić się.
Gold skoczył do wody i zaczął bawić się z Klementyne, a ja zostałem z jej siostrą.Jednak nie odzywaliśmy się do siebie, tylko patrzeliśmy się.Nagle Gold...
GOLD
Od Georga CD od Angelo i Golda.
Klementyne zniknęła , a my byliśmy wolni.
- I co teraz? - spytał Gold.
- Uciekniemy.TELEPORT GANIMUS ANTAPUS
Przeteleportowaliśmy się do jaskini mamy.
- Angelo!Są! - krzyknęła mama.Mama przytuliła nas i tata.
- Gdzie byliście? - spytali rodzice.
- Byliśmy...No...
Gold? :P
- I co teraz? - spytał Gold.
- Uciekniemy.TELEPORT GANIMUS ANTAPUS
Przeteleportowaliśmy się do jaskini mamy.
- Angelo!Są! - krzyknęła mama.Mama przytuliła nas i tata.
- Gdzie byliście? - spytali rodzice.
- Byliśmy...No...
Gold? :P
Od Valixy CD od Moon
Weszłam do jaskini.
- WOW!Jak tutaj pięknie! - krzyknęłam.
Nagle sople zaczęły spadać na ziemię.
- Uciekajmy! - krzyknęła Moon.
Ziemia zaczęła się trząść.Razem z Moon uciekałam.
- Do wody!! - krzyknęłam.
Kamienie i sople wpadały do wody.Kiedy wszystko ucichło wypłynęłam na powierzchnie.
- Moon!Moon!Gdzie jesteś?! - krzyczałam.
Zobaczyłam topiącą się Moon w kamieniach.
- Moon!Trzymaj się!
Próbowałam wyciągnąć Moon z pod kamieni....Jednak Moon złapała powietrzę i popłynęła.
- Moon?...Co ty wyrabiasz?
Moon po chwili wypłynęła z pod kamieni.
- Ufff...Już się bałam... - westchnęłam.
- Jestem wykończona....I głodna...Idziemy do spiżarni? - zaproponowała Moon.
- Jasne!
Poszłyśmy do spiżarni i zjadłyśmy jelenia.Potem poszłyśmy odpoczywać na Łąkę Słońca.Położyłyśmy się na trawie.Słońce grzało....Zdjełam swój szalik, było mi zbyt gorąco.W końcu zaczynało się lato...
- Ach...Super jest.... - powiedziała Moon.
- No...
Nagle usłyszałam warczenie.
- Val....Zobacz....
- Co?
Wstałam i zobaczyłam ogromne stado wilków.
- Pomocy!!! - krzyczała Moon.
Zrobiłam zawiruchę.Wilki zaczęły uciekać.Jednak nie poddawały się.Zamieniłam mnie i Moon w cień i uciekłyśmy nad Water Kids.Bawili się tam moi kuzyni.George i Gold.
- Hej Valixy!Hej Moon! - powiedzieli chłopcy.
- Cześć. - przywitałyśmy się.
Nagle zza krzaków wyszły wilki.
- Obronimy was! - krzyknęli chłopcy.
George i Gold stworzyli kulę ochronną.Wilki skakały,gryzły, drapały kulę.Nagle jakiś basior ze skrzydłami zniszczył kulę i zaczął dusić nas czterech.
- Zostawcie ich!
Nagle przybiegł Akimitsu,Assuva i Angelo. (...) Wilki wszystkie uciekły, a duży basior ze skrzydłami odleciał.
- Nic wam się nie stało? - spytał Akimitsu.
- Nie nic... - odpowiedziała Moon.
- To dobrze.Zaprowadze was do mojej jaskini.Tam się ogrzejecie i odpoczniecie. - odparł Akimitsu.
- Dobrze.
Poszłyśmy z Akimitsu do jego jaskini. Akimitsu rozpalił ogień i dał nam jedzenie.Padał deszcz.Wieczorami jeszcze było zimno...
- Jest Ci zimno Valixy? - spytał Akimitsu.
- Trochę...
Akimitsu okrył mnie futrem i przytulił...Zakochałam się w Akimitsu...Ogrzałam się i zasnęłam.Rano Akimitsu...
Akimitsu? ;]
- WOW!Jak tutaj pięknie! - krzyknęłam.
Nagle sople zaczęły spadać na ziemię.
- Uciekajmy! - krzyknęła Moon.
Ziemia zaczęła się trząść.Razem z Moon uciekałam.
- Do wody!! - krzyknęłam.
Kamienie i sople wpadały do wody.Kiedy wszystko ucichło wypłynęłam na powierzchnie.
- Moon!Moon!Gdzie jesteś?! - krzyczałam.
Zobaczyłam topiącą się Moon w kamieniach.
- Moon!Trzymaj się!
Próbowałam wyciągnąć Moon z pod kamieni....Jednak Moon złapała powietrzę i popłynęła.
- Moon?...Co ty wyrabiasz?
Moon po chwili wypłynęła z pod kamieni.
- Ufff...Już się bałam... - westchnęłam.
- Jestem wykończona....I głodna...Idziemy do spiżarni? - zaproponowała Moon.
- Jasne!
Poszłyśmy do spiżarni i zjadłyśmy jelenia.Potem poszłyśmy odpoczywać na Łąkę Słońca.Położyłyśmy się na trawie.Słońce grzało....Zdjełam swój szalik, było mi zbyt gorąco.W końcu zaczynało się lato...
- Ach...Super jest.... - powiedziała Moon.
- No...
Nagle usłyszałam warczenie.
- Val....Zobacz....
- Co?
Wstałam i zobaczyłam ogromne stado wilków.
- Pomocy!!! - krzyczała Moon.
Zrobiłam zawiruchę.Wilki zaczęły uciekać.Jednak nie poddawały się.Zamieniłam mnie i Moon w cień i uciekłyśmy nad Water Kids.Bawili się tam moi kuzyni.George i Gold.
- Hej Valixy!Hej Moon! - powiedzieli chłopcy.
- Cześć. - przywitałyśmy się.
Nagle zza krzaków wyszły wilki.
- Obronimy was! - krzyknęli chłopcy.
George i Gold stworzyli kulę ochronną.Wilki skakały,gryzły, drapały kulę.Nagle jakiś basior ze skrzydłami zniszczył kulę i zaczął dusić nas czterech.
- Zostawcie ich!
Nagle przybiegł Akimitsu,Assuva i Angelo. (...) Wilki wszystkie uciekły, a duży basior ze skrzydłami odleciał.
- Nic wam się nie stało? - spytał Akimitsu.
- Nie nic... - odpowiedziała Moon.
- To dobrze.Zaprowadze was do mojej jaskini.Tam się ogrzejecie i odpoczniecie. - odparł Akimitsu.
- Dobrze.
Poszłyśmy z Akimitsu do jego jaskini. Akimitsu rozpalił ogień i dał nam jedzenie.Padał deszcz.Wieczorami jeszcze było zimno...
- Jest Ci zimno Valixy? - spytał Akimitsu.
- Trochę...
Akimitsu okrył mnie futrem i przytulił...Zakochałam się w Akimitsu...Ogrzałam się i zasnęłam.Rano Akimitsu...
Akimitsu? ;]
Od Angelo CD od Violetty
Gdy zobaczyłem że naszą jaskinie okrążyły jakieś dziwne wilki wzbiłem się w powietrze i zamieniłem się w na pół wilka ciemności na pół światła i prysnąłem oślepiającym blaskiem . Na szczęście wilki uciekły wtedy spytałem Violettę :
- Nic wam nie jest ??
- Nie a tobie ??
- Też nie a gdzie George i Gold !
Co u Georga i Golda ??
Od Moon CD od Valixy
Gdy Val zaczęła liczyć szybko pobiegłam za wodospad i natrafiłam na jakąś jaskinie wyglądała tak :
- Wow ale tu pięknie !
Nagle zza kamienia wyszedł okropny robak . Potem usłyszałam Val :
- Za wodospadem ! Zdradził cię krzyk !
Potem wyszłam i powiedziałam :
- No wiem ale tam jest pięknie choć zobaczyć !
( Valixy ?? )
Od Golda CD od Georga
Nagle obudziłem się w jakiejś jaskini a raczej więzieniu były tam kraty . George leżał jaszcze więc podszedłem do niego i szturchnąłem go w pysk .
- Ej George wstawaj - szepnąłem mu do ucha .
- Co ?? Gdzie ?? Jak ??
- Jesteśmy w jaskini ..
- Jakiej ??
- Tych wilków które nas porwały ...
- Aha patrz tam jest Klementyne ! - powiedział George i ujrzałem piękną Klementyne . * Ah jaka on piękna ! - pomyślałem .
- Klementyne ! - zawołałem .
Klementyne podeszła do nas i powiedziała :
- Zaraz was otworze i musicie uciekać . Dam wam papę naszej watahy jakoś wyjdziecie .
Potem otwarła kraty i zniknęła w cieniu ...
( George jak uciekliśmy ?? )
Od Golda CD od George
- Lol zawsze to samo ten okropny ojciec !! - krzyknąłem .
- A już miała mówić jak jej na imię - powiedział smutno George .
- A Klementyne powiedziała że jestem przystojny !
- No ale ci dobrze ...
- Wiem ale co robimy ??
- Chyba wiesz
- Nie wiem !
- Idziemy gdzieś a potem przyjdziemy tu znowu z nimi porozmawiać .
- Aha okej choć na Wodny most
Potem poszliśmy na wodny most ....
( George powiedz co było dalej )
- A już miała mówić jak jej na imię - powiedział smutno George .
- A Klementyne powiedziała że jestem przystojny !
- No ale ci dobrze ...
- Wiem ale co robimy ??
- Chyba wiesz
- Nie wiem !
- Idziemy gdzieś a potem przyjdziemy tu znowu z nimi porozmawiać .
- Aha okej choć na Wodny most
Potem poszliśmy na wodny most ....
( George powiedz co było dalej )
środa, 1 maja 2013
Od Violetty CD od Golda
- To...To...Nie mogę... - westchnęłam.
- Ale mamo! - nalegał Gold.
Nagle okrążyło moją jaskinie kilkanaście wilków.
- Angelo!!! - krzyczeliśmy.
ANGELO?!
- Ale mamo! - nalegał Gold.
Nagle okrążyło moją jaskinie kilkanaście wilków.
- Angelo!!! - krzyczeliśmy.
ANGELO?!
Od Valixy CD od Moon
- To kto szuka pierwszy? - spytałam.
- Ja! - odparła Moon.
- OK!Liczysz do 15 ! - krzyknęłam.
Moon odwróciła się do drzewa i zaczęła liczyć.Ja schowałam się na drzewie.
- SZUKAM!! - krzyknęła Moon.
Moon popatrzała się do góry i....Nie zobaczyła mnie!To było dziwne....W końcu byłam widoczna na drzewie?Popatrzałam na swoją łapę i .....Byłam brązowo-zielona jak drzewo!
- Moon!Moon!Tutaj jestem!
- Hę?O tutaj jesteś!Spryciara z Ciebie!
- No tak....Teraz ja!
Postanowiłam się poddać...I tak by mnie Moon nie znalazła hihi!
Moon dokończysz zabawę ? ;)
- Ja! - odparła Moon.
- OK!Liczysz do 15 ! - krzyknęłam.
Moon odwróciła się do drzewa i zaczęła liczyć.Ja schowałam się na drzewie.
- SZUKAM!! - krzyknęła Moon.
Moon popatrzała się do góry i....Nie zobaczyła mnie!To było dziwne....W końcu byłam widoczna na drzewie?Popatrzałam na swoją łapę i .....Byłam brązowo-zielona jak drzewo!
- Moon!Moon!Tutaj jestem!
- Hę?O tutaj jesteś!Spryciara z Ciebie!
- No tak....Teraz ja!
Postanowiłam się poddać...I tak by mnie Moon nie znalazła hihi!
Moon dokończysz zabawę ? ;)
Od George CD od Akimitsu
Wiedzieliśmy oboje, że to ojciec wader....Natychmiast pobiegliśmy nad Water Kids.Jednak tam nic nie było....Nagle z krzaków wyszyły czarne wilki z czerwonymi oczami.
- Grr....Nasz alfa będzie zachwycony.... - warknął jeden wilk.
Gold!? ;*
- Grr....Nasz alfa będzie zachwycony.... - warknął jeden wilk.
Gold!? ;*
Od Akimitsu CD od Violetty
Od Akimitsu CD historii Violetty
- Coś tu było ! - krzyknąłem . - Ale co ?? - zapytała Violetta . - Jakiś dziwny wilk z szarymi skrzydłami ! - powiedziała Moon . - Dziwny wilk z szarymi skrzydłami ?? Dziwne - zamyśliła się alfa . Nagle przyszły dwa małe szczenięta i zapytały : - Mamo co się stało ? - Gold George spać ! - Mamo co to było ?! - Okej był tu wilk z szarymi skrzydłami .. i co teraz do jaskini ! - Z szarymi !! - powiedzieli chłopcy i popatrzyli się na siebie . ( George ?? ) | |
Od Georga CD od Golda
Ojciec wader spojrzał na nas zdenerwowany i zniknął....
- Co to ma być? - powiedział zdenerwowany Gold.
- Uspokój się....Jutro od samego rana będziemy je śledzić.... - odparłem.
Następnego dnia obudziłem brata o 5 nad ranem.
- Wstawaj! - szeptnołem do brata.
- Już. - powiedział zrywając się szybko.
Truchcikiem poszliśmy na Water Kids.Bawiły się tam Klementyne i ....Jej siostra.
- Jaki Ci się podoba mały basior?Bo mi ten czarny!Jest taki przystojny! - powiedziała Klementyne.
- Mi....Trudno powiedzieć....Oboje są przystojni.... - powiedziała druga.
- Coś ty!No powiedz!
Razem z bratem wyskoczyliśmy zza krzaka.
- Cześć! - krzyknęliśmy.
- Czeeeeeść!Jestem Klementyne!Wiem przedstawiałam się już...Ale...!
- Ja jestem Gold!
Gold z Klementyne, a ja zostałem z jej siostrą.
- Hej!Jak masz na imię?Jestem George. - odparłem.
- Ja...Cześć...Ja jestem....
- Zostawcie je!Mówiłem wam! - krzyknął jej ojciec.
Nagle z drzewa wyleciał ojciec wader i odleciał z waderami.
Goold ... :(
- Co to ma być? - powiedział zdenerwowany Gold.
- Uspokój się....Jutro od samego rana będziemy je śledzić.... - odparłem.
Następnego dnia obudziłem brata o 5 nad ranem.
- Wstawaj! - szeptnołem do brata.
- Już. - powiedział zrywając się szybko.
Truchcikiem poszliśmy na Water Kids.Bawiły się tam Klementyne i ....Jej siostra.
- Jaki Ci się podoba mały basior?Bo mi ten czarny!Jest taki przystojny! - powiedziała Klementyne.
- Mi....Trudno powiedzieć....Oboje są przystojni.... - powiedziała druga.
- Coś ty!No powiedz!
Razem z bratem wyskoczyliśmy zza krzaka.
- Cześć! - krzyknęliśmy.
- Czeeeeeść!Jestem Klementyne!Wiem przedstawiałam się już...Ale...!
- Ja jestem Gold!
Gold z Klementyne, a ja zostałem z jej siostrą.
- Hej!Jak masz na imię?Jestem George. - odparłem.
- Ja...Cześć...Ja jestem....
- Zostawcie je!Mówiłem wam! - krzyknął jej ojciec.
Nagle z drzewa wyleciał ojciec wader i odleciał z waderami.
Goold ... :(
Od Violetty CD od Assuvana
Spacerowałam z Angelem i dziećmi po lesie.Nagle zobaczyłam dwóch samców i dwie wadery.
- Violetta oni chcą dołączyć do naszej watahy - oznajmiła Tara .
- Chcecie dołączyć ?? - zapytałam ich.
- Tak chcemy.
- Dobrze....Idźcie sobie zająć jaskinie.Przyniesiemy wam jedzenie i futro. - dodałam.
Razem z Angelem i Tarą przyniosłam mięso oraz futra, aby było im ciepło.Rozpaliliśmy ogień...Wszystko było dobrze....Aż do 2 w nocy....Obudziły mnie krzyki i trzaski w jaskini Assuvana,Akimista i Moona. Pobiegłam z Angelem do jaskini.Ognisko było zgaszone, jedzenie i futra wychradzione...
- Co wam się stało?! - spytałam zdenerwowana.
Assuvan?Akimitsu?Moon?
- Violetta oni chcą dołączyć do naszej watahy - oznajmiła Tara .
- Chcecie dołączyć ?? - zapytałam ich.
- Tak chcemy.
- Dobrze....Idźcie sobie zająć jaskinie.Przyniesiemy wam jedzenie i futro. - dodałam.
Razem z Angelem i Tarą przyniosłam mięso oraz futra, aby było im ciepło.Rozpaliliśmy ogień...Wszystko było dobrze....Aż do 2 w nocy....Obudziły mnie krzyki i trzaski w jaskini Assuvana,Akimista i Moona. Pobiegłam z Angelem do jaskini.Ognisko było zgaszone, jedzenie i futra wychradzione...
- Co wam się stało?! - spytałam zdenerwowana.
Assuvan?Akimitsu?Moon?
Od Golda CD od Violetty
Gdy uspokoiłem się trochę zapytałem mamy :
- Mamo kto to był ?
- Nie ważne ..
- Ważne kto to ?!
( Mamo powiedz kto to ! )
Od Golda CD od Georga
- To raczej jej ojca ! - krzyknąłem i postawiłem dwa duże kroki w tył .
Nagle z za drzewa wyszedł ojciec tych pięknych małych wader .
- Czemu zbliżacie się do nich !!! - krzyknął gniewnie . Pierw przestraszyłem się ale coś w mnie kazało mi odpowiedzieć :
- A czemu chodzą po naszych terenach !
- No właśnie ! - wspomógł mnie brat .
- Ale nie mówimy że nie mogą .. tylko czemu nie możemy z nimi rozmawiać ?
( George dokończ )
Od Moon CD od Valixy
- A nic po prostu przypomniała mi się moja mama.... - odpowiedziałam smutno .
- A co się z nią stało ??
- Gdzieś zaginęła ...
- Aha ...
- Ale może pobawimy się w coś !?
- Okej ale w co ??
- W chowanego ?!
( Valixy ??
Od Assuvana CD od Tary
Potem poszliśmy gęsto zarośniętym lasem gdy zobaczyliśmy jakąś różową waderę , białego basiora ze skrzydłami i dwoje małych szczeniąt .
- Violetta oni chcą dołączyć do naszej watahy - oznajmiła Tara .
- Chcecie dołączyć ?? - zapytała nas alfa .
- Tak chcemy
Violetta?
Subskrybuj:
Posty (Atom)