Tamten dzień był wspaniały...Spodobał mi się Grey....Następnego dnia przyszedł.
- Hej Aisha!- krzyknoł.
- O!Cześć!Pójdziemy coś zjeść?- spytałam.
- Dobrze.Z resztą ja też jestem strasznie głodny.
Poszliśmy do spiżarni.Zjedliśmy króliki.Później poszliśmy nad Potok.
- Masz ochotę na pływanie?- spytałam Grey`a.
- Jasne!
Skoczyliśmy do wody.Chwyciliśmy się kamieni.
- To płyniemy pod prąd?- zaproponował Grey.
- Jasne!
Odpchneliśmy się od ściany kamieni.Grey wystartował pierwszy.Potem płyneliśmy równo.Nagle zobaczyłam ogrmony pień drzewa, który płynął prosto na mnie.
- Pomocy!-krzyknełam.
Grey podpłynoł do pienia i go przytrzymał, a ja popłynełam dalej.Grey po chwili puścił pień i popłynął za mną.Po 25 minutach byliśmy przy Wodnym Moście.
- Było cudownie!- krzyknełam dysząc.
- No...Ehehe...- odpowiedział.
Weszliśmy na most i odpoczywaliśmy.
<Grey?>
2000 lat temu, urodziły się dwa niezwykłe szczenięta. Basior i wadera. Mieli na imię Sindy i Water. Po 2 latach życia okazało się, że są herosami. Byli również w sobie zakochani...Alfy ich rodzice, wyrzucili ich ze stada, bo uważali, że są wrogami...Właśnie prawie 5 lat temu...Urodziła się Violetta.Sindy ukazała jej się przed oczami i razem założyły watahę.Sindy i Water...Zamienili się w lód. Obiecywali z łapą na sercu, że w tej watasze...Będzie 8 herosów... ~Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz